Nonkonformizm - zawsze w cenie.

Artykuł powstał pod wpływem impulsu, gdy w poniedziałkowy wieczór przypomniałem sobie, że na wtorek jest termin. Tematu lepszego wówczas nie znalazłem, acz myślę, że w tym zawarłem parę prawd życia współczesnego. Sami zresztą oceńcie. Ostrzegam tylko, że jest on momentami nieco przesadzony, lecz służy to tylko uwydatnieniu jego wartości merytorycznej.


Drażniącym moją osobę zjawiskiem, które zdaje się rozprzestrzeniać co raz to bardziej wśród młodzieży, jest pozorne niepodporządkowywanie się zasadom, kreowanie siebie samego, jako kogoś wyjątkowego, czy jak ktoś wolałby to nazwać, stwarzanie złudnego, mylnego obrazu własnej osoby w otoczeniu rówieśników. Z długoletnich obserwacji jestem w stanie nazwać trzy, względnie nowe zachowania, które w dobie panującej głupoty, uchodzą za pożądane.
Pierwszym z nich jest tzw: „Be crazy!” – cechuje się nadpobudliwością, irytującym manifestowaniem swojej obecności w grupie, a także stałym utrwalaniem się w przekonaniu, że to właśnie MY, jesteśmy najfajniejszymi dzieciakami w szkole. Męskiego przedstawiciela tejże grupy, określa się mianem „pajaca”. Uchodzi za wielkiego luzaka, słodkiego wariata, spontanicznego gościa, z którym nigdy nie będziesz się nudził. Co z tego, że do powiedzenia na jakikolwiek temat niezwiązany z promowaniem własnej osoby, ma nie więcej od wyznawcy judaizmu za czasów okupacji niemieckiej.
Typ męski można często podejrzewać o atawizm na tle psychicznym. Żeński typ tym razem pominę, nie chcąc być z góry oskarżonym o seksizm.
Drugim z takowych zachowań jest grupa o wielu nazwach: „Nie!”, „True” , „Lords of Darkness”: cechuje się względnym dystansem wobec otoczenia, emanując od siebie prawdziwą ciemnością, mrokiem, siłą charakteru, a przede wszystkim brakiem podatności na zachowania społeczne. W każdej dziedzinie mają swoje zdanie, które z zasady mocno odbiega od realiów tego świata. Nie da się ich przekonać do swoich racji, a jakąkolwiek twoją wtopę skwitują pogardliwym spojrzeniem. Z zasady trzymają się na uboczu, wodząc wzrokiem po rówieśnikach, by Ci w końcu zwrócili na nich uwagę. Niemal na każdym kroku komentuje niedojrzałość i dziecinność osób trzecich, podczas gdy sam takie zachowania przejawia. Często zdarza się, by „True” łączył się w niewielkie grupy, zwane przez psychologów „Kolektywami mądrości”. Przedstawicielki płci pięknej, które przejawiają skłonności do takich zachowań, zwykle uważają się za silne, niezależne kobiety, wiedzące czego pragną i gotowe walczyć z każdym, kto stanie im na drodze [średnia wieku: 14-16 lat]. Płeć męska – prawdziwi mężczyźni, mający własny kodeks, niezłomni niczym skała o wyrazie twarzy Stevena Seagala. Wszystko ich denerwuje, często się obrażają bez powodu, pozbawieni poczucia humoru, najczęściej mało atrakcyjni dla społeczeństwa ludzie [pod każdym względem.
Trzecim typem jest: „Nie chce mi się” , „Obiektywne marudy” [UWAGA: autor tego tekstu zalicza się właśnie do tej grupy]. Nie da się ukryć, że jest chyba najrzadziej spotykanym typem zachowania spośród wyżej wymienionych. Osobnik tejże grupy cechuje się przede wszystkim zdolnością do samokrytyki i dostrzegania swoich wad [często męcząc tym osoby trzecie]. Ponadto, nie lubi się przemęczać, uwielbia krytykować innych, uważa się za najmądrzejszego, choć jest w stanie uwzględnić w swych rozważaniach inny od swojego punkt widzenia, zazwyczaj hipokryta.
Około 80% młodej części społeczeństwa mieści się w tych trzech typach zachowań. Reszta to osoby nietypowe, rzadko spotykane, często ciekawe, choć częściej nudne. Jako autor tego tekstu proszę, by podejść do niego z rozsądnym dystansem i wyrozumiałością. W pewnym sensie ma on za zadanie obnażyć wady młodych ludzi, choć winien także służyć jako temat do refleksji. Dlatego czytelniku! Doceń jego wartość dydaktyczną i skorzystaj z niej. Zróbmy coś, byśmy byli lepsi.

___

Zapraszam do dyskusji. Temat poruszony w artykule jest otwarty i liczę na to, że każdy w tej sprawie się wypowie. Co Wy sądzicie o takich typach zachowań? Czy w ogóle je dostrzegacie?

Nie no Michaś nie wiedziałem, że masz taki talent marnujesz się chłopie.
A teraz o artykule, no cóż dostrzegam takie typy, a przynajmniej dostrzegałem gdy brałem czynny udział w spotkaniach większych grup ludzi, tu chodzi mi o lo i studia gdzy pojawiałem się tam częściej niż teraz.
Jednak co do typu drugiego owszem spotykany w każdej grupie społecznej jednak ja jakoś nigdy nie zauważyłem w nich wspomnianej przez ciebie siły i jej emanacji w otoczeni.
A i żałuję że do typu pierwszego nie opisałeś żeńskiego odpowiednika, jestem naprawdę ciekaw jak byś to ujął.
Jeśli byś miał ochotę możesz mi to na pw napisac byłbym wdzięczny.

Heh... Fajnie to napisałeś Ale moim zdaniem takich typów zachowań jest znacznie więcej. Wczoraj mi tak przemknęła przez myśl jedna sytuacja, więc może akurat tutaj dobrze będzie ją rozwinąć.

Jest tak: istnieje pewna grupka znajomych, na którą składają się różne typy idiotycznych zachowań, aczkolwiek wszyscy w tej grupie lubią się i w miarę ze sobą dogadują. Później do grupy dołącza osobnik uważający ową paczkę za bandę kretynów, jednakże z sobie znanych powodów postanawia przekroczyć barierę intymności i bliżej zapoznać się ze wszystkimi. W końcu do paczki tej postanawia przystać - wszak lepsi tacy znajomi niż zadni.
I teraz tak: kapitan owej grupy czyni nowego osobnika obiektem swojego zainteresowania, co w sumie nikogo nie dziwi. Po pewnym czasie dostrzega, że od nowego osobnika emanuje siła, którą można opisać przez: donośny głos, używanie słów wulgarnych, przechwalanie się rzeczami, które na co dzień imponują 13 - latkom, impertynencję i arogancję. A do tego wieśniactwo.
Po pewnym czasie zaczyna faworyzować nowego osobnika, co być może drażni czy też uraża pozostałych członków grupy. Jednakże grupa niczego z tym nie robi, jest raczej bierna. Opisany stan rzeczy utrzymuje się więc.

Sytuacja dość chora jednak prawdziwa. Mamy w sumie 3 obiekty: szef, nowy i grupa.
Co o tym sądzicie? Jakie typy charakteru przypisalibyście wyróżnionym obiektom?
Zapraszam do dyskusji!
Tym bardziej, że sytuacja jest aktualna i zależy mi na jej przeanalizowaniu.