Similar topics
Lista Mistrzów
Warhammer - SHEERIFNaruto - Brak mistrza
Resident Evil - Brak mistrza
Neuroshima - Brak mistrza
Wampir - Brak mistrza
Dragon Story - Lavi
Underfantasy - Lavi
Cyberpunk - Lavi
Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
2 posters
:: Uniwersa :: Resident Evil :: Wszyscy
Strona 1 z 6
Strona 1 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Dzień chylił się powoli ku końcowi...była dokładnie godzina 18.03 kiedy to obudziłeś się na sali treningowej mieszczącej się przy szkole, która położona była na małym osiedlu blisko centrum Racoon City. Nim jeszcze doszedłeś do siebie, zorientowałeś się, że coś jest nie w porządku...pomijając okropny ból głowy jaki odczuwałeś zaniepokoiło Cię to, dlaczego nikogo tutaj nie ma, gdyż z tego co pamiętasz sala ostatnim razem była nieco zaludniona. Ruszyłeś ku wyjściu, odziany w strój treningowy. Tuż przed wyjściem zauważyłeś leżącą na podłodze postać, która nie dawała oznak życia...
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Terry Bogard od razu podbiegł do niej uprzednio rozglądając się wokoło czy czasem coś nie spowodowało że człowiek leży na ziemi. Ukląkł przy nim, chwycił go za ramie i potrząsł jednocześnie mówiąc.
- Ej... Nic ci nie jest ? - Terry będąc w jeszcze w szkole nauczył się na szkoleniu Czerwonego Krzyża że należy zachować w takiej sytuacji ostrożność gdyż człowiek będąc w szoku może mu coś zrobić... znaczy próbować zrobić.
Gdyby postać nie odpowiedziała sprawdzi jej puls a potem ostrożnie obróci ją na plecy by przyjrzeć się jej i stwierdzić co się stało.
- Ej... Nic ci nie jest ? - Terry będąc w jeszcze w szkole nauczył się na szkoleniu Czerwonego Krzyża że należy zachować w takiej sytuacji ostrożność gdyż człowiek będąc w szoku może mu coś zrobić... znaczy próbować zrobić.
Gdyby postać nie odpowiedziała sprawdzi jej puls a potem ostrożnie obróci ją na plecy by przyjrzeć się jej i stwierdzić co się stało.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Obracając ją na plecy, usłyszał cichy dźwięk, który najwyraźniej wydobyła właśnie ów postać...nie można by tego nazwać nawet próbą wymówienia czegoś. Twarz jej była sina, oczy mocno podkrążona, a na dodatek nos lekko był zdeformowany. Puls był nie do wyczucia. Terry nie wiedziawszy z kim ma do czynienia, teraz nie bardzo wiedział jak ma postępować, choć ciągle zachowywał czujność. Kiedy zauważył drobne ukąszenie na ręce kobiety (bo ta istota jest płci żeńskiej), usłyszał huk, który dobiegał z drugiego końca budynku jednak był on tak mocny, że bez problemu mógł go usłyszec.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Nie wiele się zastanawiając wbiegł do sali po jeden z bokenów (drewniany miecz treningowy) i pobiegł w kierunku wybuchu by zobaczyć co się stało. Coraz bardziej nie podobało mu sie to co sie tutaj działo.
- Cholera co tym razem ? - powiedział sam do siebie biegnąc przez dojo.
Biegnąc nie wiedział czego ma się spodziewać w miejscu wybuchu, chciał pobiec po broń która jest w szafie na górze ale przysiągł sobie że więcej po nią nie sięgnie.
- Cholera co tym razem ? - powiedział sam do siebie biegnąc przez dojo.
Biegnąc nie wiedział czego ma się spodziewać w miejscu wybuchu, chciał pobiec po broń która jest w szafie na górze ale przysiągł sobie że więcej po nią nie sięgnie.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Przysięga, przysięgą jednak bez broni na dłuższą metę, nie da sobie rady...tego jednak wiedzieć nie może. Mężczyzna biegnąc po korytarzu zauważył wyłaniający się chwiejnym, powolnym krokiem cień, a następnie człowieka. Człowieka...na pierwszy rzut oka. Wyglądał on podobnie jak kobieta, która leżała przy wyjściu. Oczy podkrążone, ciało okropnie blade...i to o wiele bardziej niż w tamtym przypadku. Terry nie bardzo wiedział jakie zamiary ma 'nieznajomy', który począł się zbliżać do Niego wydając przy tym dość irytujące jęki. Dzieliło ich około 5m.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Terry stanął jak wyryty nie wiedząc co się właśnie dzieje. Kobieta... człowiek zbliżał sie w jego kierunku dość dziwnie się zachowując. Jęki jakie przy tym wydawała przypominały jelenie na rykowisku Mężczyzna stanął pewnie przyjmując pozycje do walki po czym powiedział.
- Stój ! Kto idzie ? - gdy zauważył że to nic nie daje dodał - Stój to nie zawaham się tego użyć.
Gdy kobieta znalazła się dostatecznie blisko nie uderzył jej bokenem lecz kopnął ją dość mocno w klatkę piersiową by przewrócić ją i pokazać że nie żartuję. Doskonale zdawał sobie sprawę że w tym kraju za wtargnięcie na posesje może zabić lecz nie tego nauczył go jego mistrz. Po kopnięciu oczekiwał dalszych wydarzeń.
- Stój ! Kto idzie ? - gdy zauważył że to nic nie daje dodał - Stój to nie zawaham się tego użyć.
Gdy kobieta znalazła się dostatecznie blisko nie uderzył jej bokenem lecz kopnął ją dość mocno w klatkę piersiową by przewrócić ją i pokazać że nie żartuję. Doskonale zdawał sobie sprawę że w tym kraju za wtargnięcie na posesje może zabić lecz nie tego nauczył go jego mistrz. Po kopnięciu oczekiwał dalszych wydarzeń.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Ostrzeżenia słowne jak i kopniak nie dały zamierzonego skutku. Oponent podniósł się powoli i nie sfornie, a następnie ponownie ruszył ku mężczyźnie wyciągając ręce w jego stronę. Po grymasie twarzy wywnioskować można było, iż stwór był nieco bardziej podrażniony niż przedtem.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Ty razem w ruch poszedł boken najpierw zbijając ręce by nie dosięgły Terry'ego. Następny był cios w brzuch by na chwile zdezorientować wroga. Mężczyzna przełożył miecz przed gardłem kobiety, stanął do jej pleców plecami po czym chwycił miecz. Na sam koniec przerzucił ją przez siebie kierując ją gdzieś na ścianę.
- Cholera co to jest ? - powiedział po całym rzucie, rozglądając się dookoła.
- Musze się przebrać. - może instynkt może rozum podpowiedział mu by wbiegł na górę i przebrał sie tam w swoje ubranie jednocześnie zabierając gnata z szafy i chowając go do plecaka.
- Cholera co to jest ? - powiedział po całym rzucie, rozglądając się dookoła.
- Musze się przebrać. - może instynkt może rozum podpowiedział mu by wbiegł na górę i przebrał sie tam w swoje ubranie jednocześnie zabierając gnata z szafy i chowając go do plecaka.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Bez wahania, spakowany ruszył ku wyjściu, gdzie został zatrzymany przez osobnika, który jeszcze pare chwil temu leżał nieruchomo na ziemi. Nie miał z Nim jednak większego problemu...ogłuszył go po prostu i odrzucił na bok. Wychodząc z budynku zobaczył coś, co wydawać by się mogło nie realne, miasto grozy. Spowite, ciemnymi chmurami Racoon City nie było już tym samym miastem co kiedyś. Co chwilę usłyszeć można było jakieś krzyki, jęki, a czasem nawet strzały pistoletu. Nie wahając się ruszył do najbliższego komisariatu, mając nadzieję, ze tam znajdzie odpowiedzi na setki pytań, które w tym momencie powstawały w jego zdezorientowanym i zagubionym umyśle.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Gdy zobaczył miasto chaosu miał jeszcze trochę oleju w głowie by wrócić się zabrać trochę jedzenia w puszkach, coś do picia w butelkach do plecaka. Przy wyjściu z dojo zabrał również apteczkę z ściany biegnąć truchtem w kierunku komisariatu.
- Co to kur... ? - powiedział gdy biegł przez miasto.
Porzucone auta, krzyki, jęki, strzały, czyżby jakaś wojna czy co. Przecież ostrzegli by ich w razie czego. A gdzie wojsko, policja albo gwardia narodowa.
- Cholera. Mam nadzieje że uzyskam parę pytań na komisariacie.
- Co to kur... ? - powiedział gdy biegł przez miasto.
Porzucone auta, krzyki, jęki, strzały, czyżby jakaś wojna czy co. Przecież ostrzegli by ich w razie czego. A gdzie wojsko, policja albo gwardia narodowa.
- Cholera. Mam nadzieje że uzyskam parę pytań na komisariacie.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Dochodząc na komisariat zwolnił nieco kroku przed jego bramą. Rozejrzał się dookoła i już z zewnątrz wiedział, że tu także coś nie gra. Potargana flaga USA, brama główna wyłamana, a drzwi główne zabarykadowane. Dostrzegł jednak, iż jedno z okienek piwnicznych było otwarte. Nie miał jednak pewności czy wejdzie do kotłowni, czy co gorsza do celi. - Raz się żyje - powiedział sam do siebie. Zawahał się jednak przed samym skokiem zastanawiając się czy to na pewno będzie dobre posunięcie. Jeszcze raz rozejrzał się dookoła myśląc nad tym czy nie skorzystać z któregoś z radiowozów, które mijał przed wejściem. Stojąc tak i myśląc usłyszał szybki, łapczywy bieg w jego stronę oraz szczekanie, które nie wróżyło niczego dobrego.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Terry zastanawiał się czy czasem nie wskoczyć do środka, wtem przypomniał sobie że w radiowozie może być strzelba. Już chciał po nią iść gdy usłyszał szczekanie i bieg zbliżający się w jego kierunku. Teraz dwa pytania: czy zdąży zabrać strzelbę i czy w ogóle jakąś znajdzie.
- Cholera. - zaklął po czym wskoczył do środka przygotowując gnata którego miał w plecaku. Przeładował, sprawdził stan amunicji po czym ruszył przez wgłąb piwnicy z nadzieją że znajdzie tutaj kogoś z znajomych mu policjantów (Mogli chodzić do niego na kurs Tae Kwon Do w ramach szkolenia - jeśli ci to nie pasuje to zignoruj to zdanie).
- Cholera. - zaklął po czym wskoczył do środka przygotowując gnata którego miał w plecaku. Przeładował, sprawdził stan amunicji po czym ruszył przez wgłąb piwnicy z nadzieją że znajdzie tutaj kogoś z znajomych mu policjantów (Mogli chodzić do niego na kurs Tae Kwon Do w ramach szkolenia - jeśli ci to nie pasuje to zignoruj to zdanie).
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
W ciemni uderzył łbem o kraty. Niestety znalazł się w jednej z celi służących do przetrzymywanie drobnych złodziejaszków. Szczekanie z zewnątrz ucichło. Kiedy Terry podniósł się jeździł dłońmi po ścianach w poszukiwaniu włącznika światła. Znalazł je szybko, lecz światła nie było, w związku z tym włączyło się słabe, czerwone światełko, które dawało nikłe pole widzenia ale zawsze lepiej niż żadne. Panowało tutaj wilgotne powietrze, a gdzieś w oddali słychać było kapanie wody. Co jakiś czas głośne uderzenia dochodziły z wyższych poziomów komisariatu. Zamknięte pomieszczenie chroniły prowizoryczne klaty, które mogą zostać rozwalone przy odrobinie wysiłku i dobrym sposobie.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Terry poruszając się po piwnicy uderzył się w głowę z charakterystycznym dźwiękiem.
- Auu... Cholera. - powiedział pocierając bolące miejsce.
Poszukiwanie włącznika świata co prawda się powiodło ale efekt oświetlenia nie dał zbyt wiele. Migające światełko rozświetliło trochę ciemność.
Teraz pojawił się kolejny problem jak otworzyć kraty od środka. Mężczyzna rozejrzał się za czymś czym mógłby zawantować drzwi. Gdyby mu się nie udało pozostaje jedna rzecz: z buta i mieć nadzieje że się otworzą. Wykop w kraty zostanie wykonany z pół biegu by nadać impetu kopnięciu bokiem. Nie jest to może ekstra dobre i ciche rozwiązanie ale zawsze coś.
- Auu... Cholera. - powiedział pocierając bolące miejsce.
Poszukiwanie włącznika świata co prawda się powiodło ale efekt oświetlenia nie dał zbyt wiele. Migające światełko rozświetliło trochę ciemność.
Teraz pojawił się kolejny problem jak otworzyć kraty od środka. Mężczyzna rozejrzał się za czymś czym mógłby zawantować drzwi. Gdyby mu się nie udało pozostaje jedna rzecz: z buta i mieć nadzieje że się otworzą. Wykop w kraty zostanie wykonany z pół biegu by nadać impetu kopnięciu bokiem. Nie jest to może ekstra dobre i ciche rozwiązanie ale zawsze coś.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Kop pożądanego efektu nie dał jednak ruszył kraty i to całkiem porządnie. Terry ponowił próbę i z całym impetem wyleciał z celi, upadając na ziemię. Otrząsnąwszy się ujrzał lekki zarys długiego korytarza. Po lewej stronie widział na końcu drzwi z pod, których wydobywało się lekkie światło. Z kolei po prawej widział same futryny, które prowadziły najwyraźniej do głównego holu.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Terry wyważył drzwi jak w filmach akcji. Szybko wstał z miejsca by nie zostać zaatakowany. Rozjerzał się dokoła po czym zdjął z pleców boken i zmierzył w kierunku drzwi z pod których padało światło.
- A mówią żeby nie iść w stronę światła. - szedł po woli co chwile oglądając się za siebie czy czasem coś nie jest za nim.
Uważnie i ostrożnie najpierw zajrzał przez dziurkę od klucza a gdy nic nie zobaczył powoli spróbował otworzyć drzwi. Uchylił je lekko by móc zobaczyć coś przez szparę od strony klamki i przez szparę od strony zawiasów.
- A mówią żeby nie iść w stronę światła. - szedł po woli co chwile oglądając się za siebie czy czasem coś nie jest za nim.
Uważnie i ostrożnie najpierw zajrzał przez dziurkę od klucza a gdy nic nie zobaczył powoli spróbował otworzyć drzwi. Uchylił je lekko by móc zobaczyć coś przez szparę od strony klamki i przez szparę od strony zawiasów.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Uchylił lekko drzwi i na tym się zatrzymał. Dalej otworzyć się ich nie dało, były zawalone jakimiś klamotami. Najwyraźniej ktoś tutaj próbował się bunkrować. Wilgoć powietrza, oraz temperatura były tutaj o wiele wyższe. Patrząc jeszcze po niedostępnym pomieszczeniu zauważył coś dziwnego przemykającego przed nim. Odsunął się instynktownie od drzwi, zrezygnowany. Weryfikacja planów była konieczna...
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
- Hmm... nie ma sensu się tam pchać pójdę w drugą stronę. - mężczyzna odwrócił się i tak samo powoli i ostrożnie zmierzał w przeciwnym kierunku mając nadzieje że tym razem mu się poszczęści i spotka kogoś znajomego który ten cały chaos wyjaśni.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Tak się jednak nie stało. Wychodząc z boku głównego holu, usłyszał człapanie...obejrzał się dookoła, lecz nic nie zauważył. Ruszył powoli do komputera, który stał nieopodal głównego wejścia w małym pokoiku, który można by nazwać recepcją. Chwytając za klamkę, usłyszał parę strzałów z pistoletu. Dochodziły one najprawdopodobniej z wyższych poziomów.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Terry już miał wejść i poszperać w komputerze gdy usłyszał strzały z wyższych poziomów. Mężczyzna spojrzał tylko komputer po czym rozejrzał się w poszukiwaniu schodów. W drodze na górę zmienił wyposażenie na pistolet, nie wiadomo co się tam dzieje.
- Cholera co się tutaj dzieje ? - zaklął pod nosem biegnąc na górę.
W połowie schodów zwolnił by nie dać się zaskoczyć.
- Cholera co się tutaj dzieje ? - zaklął pod nosem biegnąc na górę.
W połowie schodów zwolnił by nie dać się zaskoczyć.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
- Kur%$ mać - ktoś głośnym, kipiącym od bólu głosem przeklnął. Terry usłyszał jeszcze jeden strzał i odgłos upadającego ciała. - W końcu padł...- Gdy mężczyzna wszedł do małego pomieszczenia, którego ściany były całe zbryzgane krwią ujrzał opartego o ścianę policjanta. Całe pokój wyglądał jak archiwum. Sterty różnych papierów walały się wszędzie. Kiedy Terry zbliżył się do policjanta, ujrzał zaraz obok trupa, który znacznie przypominał tego, którego spotkał na sali.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Widząc truposzczaka podobnego do tego co na sali Terry lekko się zdziwił. Spojrzał na policjanta po czym zapytał.
- Wy też macie natrętnych sąsiadów ? - mężczyzna rozglądał się po sali z gnatem w ręce po czym dodał - Możesz mi powiedzieć co sie do KURWY NĘDZY dzieje w tym mieście ? Wojna, kosmici, apokalipsa czy jak ? - lekko podirytowany zapytał z nadzieją na jakieś sensowne wyjaśnienie.
- Wy też macie natrętnych sąsiadów ? - mężczyzna rozglądał się po sali z gnatem w ręce po czym dodał - Możesz mi powiedzieć co sie do KURWY NĘDZY dzieje w tym mieście ? Wojna, kosmici, apokalipsa czy jak ? - lekko podirytowany zapytał z nadzieją na jakieś sensowne wyjaśnienie.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
- Wojna - każde słowo przynosiło policjantowi ból. Każdy oddech był cierpieniem. Dało się słyszeć, iż wypala się on - Wojna nie wątpliwie...nie wiemy tylko z kim ta wojna - ponownie zrobił małą przerwę - Komisariat nie jest bezpieczny...ale za to dobrze uzbrojony. - wyjął z kieszeni jakiś papierek, który wyglądał na mapę budynku - udaj się na 3 piętro do magazynu z tym, że najpierw musisz zdobyć kartę dostępu, której szukaj... - wziął parę głębokich oddechów i chwycił się za głowę wyjąc z bólu. - Wynoś się czym prędzej stąd - krzyknął do Ciebie przystawiając Ci broń pod sam nos.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
- Gdzie jest karta ? - zapytał przybliżając się. Nagle jednak przed jego nosem pojawiła się broń która skutecznie odstraszyła go do tyłu. Terry cofnął się do tyłu powili z podniesionymi rękoma, zabrała świstek i począł go oglądać w drodze na korytarz. Miał nadzieje że znajdzie tam jakieś wskazówki odnośnie tego gdzie może być karta. Jeśli nie będzie tam nic to uda się w trzy miejsca. Na recepcje, do biura komendanta i na koniec do samej zbrojowni. "Wojna... kurde jakim cudem w środku USA może być wojna. Czyżby nas Kanada zaatakowała ? Może Rosja, cholera wie co się dzieje."[/i]
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Na mapie nie było nic zaznaczonego poza lokacjami w komisariacie. Idąc korytarzem Terry usłyszał jak pomieszczenie, z którego przed chwilą wyszedł zamyka się na klucz. Studiując dalej mapę w poszukiwaniu czegoś konkretnego usłyszał mocny trzask wydobywający się najwidoczniej z cel, gdzie Terry wszedł do budynku. Parę chwil później dobiegł go odgłos przewalonej kraty upadającej na ziemię. Do schodów prowadzących na główny hol zostało mu około 2 metrów.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Strona 1 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
:: Uniwersa :: Resident Evil :: Wszyscy
Strona 1 z 6
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|