Similar topics
Lista Mistrzów
Warhammer - SHEERIFNaruto - Brak mistrza
Resident Evil - Brak mistrza
Neuroshima - Brak mistrza
Wampir - Brak mistrza
Dragon Story - Lavi
Underfantasy - Lavi
Cyberpunk - Lavi
Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
2 posters
:: Uniwersa :: Resident Evil :: Wszyscy
Strona 2 z 6
Strona 2 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
- Cholera muszę się pośpieszyć. - powiedział sam do siebie po czym biegiem ruszył w kierunku recepcji w nadziei że znajdzie tam klucz do zbrojowni. Jednocześnie biegł z gnatem w ręce gotowy do wszelkiej obrony. Nie wiedział z kim, z czym ani gdzie trwają walki. W zasadzie wiedział coś o jakiejś "wojnie nie wiadomo z kim".
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Kiedy zbiegł na dół nikogo nie było. Drzwi do recepcji teraz lekko uchylone. To jedyna rzecz jaka się zmieniła od ostatniej wizyty tutaj, czyli od jakichś 10 minut. Nagle usłyszał podobny trzask jak przed chwilą z tym, że znowu gdzieś daleko na górze. Temperatura powietrza podniosła się o parę stopni, a dotychczas w miarę przyzwoite powietrze, zalatywało starym, zgniłym trupem.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Terry ostrożnie i powoli przemierzał korytarz w kierunku recepcji. Gnat który jak do tej pory był opuszczony od teraz uważnie penetrował wszystko w zasięgu jego wzroku. Przed wejściem do recepcji rozejrzał się uważnie do koła po czym spojrzał lekko przez szparę otwartych drzwi. Gdy nic nie zobaczy otworzy drzwi nogą wycofując się do tyłu, a gdy i wtedy nic nie zobaczy wejdzie po woli i uważnie do środka gotowy na kontratak czy to gnatem czy to wręcz.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Recepcja była pusta. Była ona w kształcie małego kiosku, który umieszczony był w komisariacie. Na wszystkie strony były okna z jakiegoś mocnego tworzywa. Znakomita część lokacji zbryzgana była krwią jednak żadnych trupów Terry tu nie znalazł. Wzrok jego przykuł komputer leżący obok Niego rewolwer i jakaś karta przypominająca zwykłą kartę magnetyczną.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Terry nie miał czasu zastanawiać się czy to aby odpowiednie brać broń z komisariatu bo przecież jest jakaś wojna. Biorąc rewolwer sprawdził czy w bębenku są naboje, jednocześnie chciał sprawdzić jakiego kalibru jest gnat. Czy .357 czy może .44. Magnum .44 to jest broń, chociaż .357 też niczego nie brakuje. Każdy szanujący się rewolwer słynie z porządnego "wygaru". Karta magnetyczna byłą drugą reczą którą Terry wziął do ręki i począł oglądać. Najpierw jedna zabezpieczył rewolwer i schował go do z tyłu za paskiem tak żeby tylko nie wyleciał. Być może owa karta jest do zbrojowni albo parkingu lub jeszcze innego interesującego miejsca podczas wojny. Na samym końcu był komputer który mężczyzna miał zamiar przeszukać, najpierw jednak rozejrzał się jeszcze raz kontrolnie dookoła by sprawdzić czy wszystko gra. Przeszukując komputer klikał gdzie popadnie licząc że trafi na coś interesującego i ważnego na tyle by pomogło mu choć trochę zrozumieć co się tutaj dzieje.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Rewolwer Magnum 44 zawierał tylko 4 naboje, albo aż 4. Podczas przeszukiwania komputera natrafił na krótkie info o małej rezydencji znajdującej się w górach Arclay niedaleko Racoon City. Dokładne informacje mówiły, że prowadzone badania w w/w rezydencji napotkały na mały problem przez co doszło do wycieku. Incydent cały chciał zostać zatuszowany przez Korporację Umbrella jednak oddziały specjalne S.T.A.R.S. dociekły sedna sprawy i zrobili najazd na posiadłość. [tu tekst został wymazany]. Z relacji Jill Valentine i Barryego Burtona - jedynych, którzy ocaleli z 6 osobowego składu, wynika, iż prowadzono tam badania na zwierzętach i ludziach co przemieniało ich w bestie kierujące się tylko głodem. [dalej info na temat tuszowania incydentu itp.]
Czytając Terry ujrzał na przeciw siebie coś człapającego po Ziemii. Stwór ten jeszcze go nie zauważył będąc w holu miał w zasięgu wzroku recepcję i w normalnych warunkach od razu rzuciłby się na Niego. Ten osobnik był jednak nieco poharatany.
Czytając Terry ujrzał na przeciw siebie coś człapającego po Ziemii. Stwór ten jeszcze go nie zauważył będąc w holu miał w zasięgu wzroku recepcję i w normalnych warunkach od razu rzuciłby się na Niego. Ten osobnik był jednak nieco poharatany.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
- S.T.A.R.S... ? Posiadłość w górach... ? Co to jasnej ? Komu odwaliło żeby coś takiego robić ? - Terry mówił sam do siebie czytając treści w komputerze gdy nagle zauważył coś człapiącego przez korytarz. Podniósł się znad komputera spoglądając w kierunku czegoś co trochę przypominało człowieka, bestię... trudno było to określić jednoznacznie. Powoli wymierzył gnatem którego zabrał z domu. Wyszedł z recepcji o ile stwór był jeszcze daleko wpatrując się w niego ze spokojem by znaleźć jakieś słabe punkty, cechy charakterystyczne i inne ciekawe spostrzeżenia. Gdyby stwór rzucił się na niego strzeli bez wahania najlepiej w łeb by nie tracić amunicji bo nigdy nie wiadomo ile tego jest. Racoon City to duże miasto, Terry miał głęboką nadzieję nie spotkać ich wszystkich bo tyle amunicji to nie ma nawet w komisariacie. To co zrobił mężczyzna było dość śmiałe zważywszy na to że nie wiem praktycznie nic o stworze i o tym czy strzał w głowę uspokoi go na dobre. Gdy stwór padnie uda się na górę by wypróbować znalezioną kartę na zbrojowni.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Stwór najwyraźniej w świecie olał mężczyznę. Chwiejnym krokiem ominął go szerokim łukiem i zniknął w ciemnościach korytarza z celami. To było akurat bardzo dziwne i prawdopodobnie tylko Terry spotkał się z takim przypadkiem kiedy stwór zmutowany Wirusem T nie rzucił się na swą ofiarę. Widocznie był albo bardziej zaawansowanym projektem albo okropnie rannym i ogłuszonym. Teraz Terry stał zaskoczony i zażenowany zaistniałą sytuacją. Sytuacją, która długo nie trwała bo po raz kolejny mógł usłyszeć trzask jaki słyszał już parę razy...znowu dobiegał, gdzieś z wyższych poziomów.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Terry stał z gnatem skierowanym przed siebie. Był gotów odstrzelić stwora a ten po prostu go olał i ominął. Przez chwilę mężczyzna stał w takiej pozycji nie ruszając się jak w jakieś typowej bajce z Japonii gdzie główny bohater został po prostu olany i zlekceważony. W pewnym momencie nawet zdawało się słyszeć świst wiatru. Po oddaleniu się stwora mężczyzna jakby się obudził słysząc trzaski z górnych poziomów.
- Oho ktoś miał dziś zły dzień. - powiedział sam do siebie wspinając się po schodach.
Ekstra, super ostrożny Terry kierował się najkrótszą i najbezpieczniejszą drogą do zbrojowni.
- Oho ktoś miał dziś zły dzień. - powiedział sam do siebie wspinając się po schodach.
Ekstra, super ostrożny Terry kierował się najkrótszą i najbezpieczniejszą drogą do zbrojowni.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Terry podszedł do drzwi i zaczął je otworzyć za pomocą właśnie znalezionej karty. Niestety to nie dało zamierzonego efektu. Zbrojownia to nie pomieszczenie, gdzie można by się tak łatwo dostać. Przyszło mu szukać czegoś innego, aby lepiej się uzbroić i znaleźć odpowiedzi na nurtujące go pytania. W końcu tyle ciekawych pomieszczeń jeszcze nie odwiedził..
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
- Cholera - zaklął mężczyzna - A już myślałem że będę mógł ruszyć się z tej dziury.
Odwrócił się zastanawiając co teraz, odpowiedź był prosta. Terry od teraz będzie bawił się w chowanego z potworkami przeszukując pokoje w komisariacie. Najbardziej na uwadze miał typową strażacką siekierkę która musi gdzieś tutaj wisieć na ścianie, o ile już jej ktoś nie zebrał. Pokoje przeszukuje zaczynając od najbliższego który jest na tym piętrze. Wszystko oczywiście super czujnie i ostrożnie jak podczas tajnej misji super agenta z tym że tutaj powiedzenie mięso armatnie pasuje idealnie.
Odwrócił się zastanawiając co teraz, odpowiedź był prosta. Terry od teraz będzie bawił się w chowanego z potworkami przeszukując pokoje w komisariacie. Najbardziej na uwadze miał typową strażacką siekierkę która musi gdzieś tutaj wisieć na ścianie, o ile już jej ktoś nie zebrał. Pokoje przeszukuje zaczynając od najbliższego który jest na tym piętrze. Wszystko oczywiście super czujnie i ostrożnie jak podczas tajnej misji super agenta z tym że tutaj powiedzenie mięso armatnie pasuje idealnie.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Na następnym piętrze Terry znalazł pokój łączności, a w Nim parę naboi do swojego Magnuma . Niestety dalej nic nie było...komisariat był niemal pusty...żadnych potworów tylko puste lokacje, łuski od jakiejś konkretnej broni i plamy krwi. Wracając po schodach z 3 poziomu usłyszał trzask szyby i głośne ryki, dźwięki dobiegały z końca górnego korytarza, więc coś znajdował się za mężczyzną, który równocześnie dostrzegł siekierę pożarniczą tkwiącą na półce właśnie na korytarzu 3 poziomu. Nie zauważywszy jej wcześniej teraz miał dwa wyjścia. Uciekać jak najszybciej z tego miejsca lub walczyć z czymś o czym nic nie wie,
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Uciekać czy walczyć oto jest pytanie ? Siekierka jest lepsza niż boken który miał aktualnie na plecach. Mężczyzna szybko zmienił broń na Magnuma zdejmując jednocześnie broń białą z pleców. Szybkim ruchem skierował się w stronę siekierki która mogła mu kiedyś jeszcze ocalić życie. Zawsze też może mu pomoc się jego teraz pozbyć. Zmierzając w stronę obiektu porządania Terry szukał stwora który narobił teraz tyle hałasu by ewentualnie uspokoić mu go trochę za pomocą kilku gramów ołowiu.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Chwytając za siekierę usłyszał szybki bieg w swoją stronę, obejrzawszy się zobaczył takiego samego stwora jak w holu. Długi język, wielka paszcza, brak oczu, i wielkie pazury i szeroko rozłożonych 4 łapach. Problem w tym, że to nie był jedyny jego przeciwnik. Z drugiej strony korytarza biec w jego stronę zaczął drugi taki osobnik.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Mężczyzna chwycił czym prędzej za siekierkę biegnąc w stronę jednego stwora do którego oddał strzał w głowę. Strzał wykonał z bliskiego odległości by w razie czego ogłuszyć stwora. Ogłuszonego stwora będzie się starał przeskoczyć robiąc satlo lub tygrysi skok. Przewrót przez bark tuż po lądowaniu, szybki obrót w stronę stworów i kolejna seria z Magnum'a powinna dać rade każdemu stworzeniu nawet słoniowi. W razie Terry'emu pozostaje jeszcze siekierka którą postara się tak wymachiwać by albo poucinać łapy stworom, albo rozwalić kolcem łeb. W ostateczności postara się przybić jednego stwora do podłogi by móc zając się drugim.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Plan jednak nie powiódł się. Te bestie nie są, aż tak tępe jak zwykli przemienieni ludzie. Strzał z bliskiej odległości nie dał zbyt wiele. Pocisk wleciał w potwora jak w galaretę.
Kiedy Terry usiłował przeskoczyć go, ten uderzył go w locie popychając 5 metrów wzdłuż korytarza. Mężczyzna upadł z hukiem na plecy, a z rąk wypadł mu pistolet jak i siekiera, które znajdowały się bliżej potwora niż jego.
Kiedy Terry usiłował przeskoczyć go, ten uderzył go w locie popychając 5 metrów wzdłuż korytarza. Mężczyzna upadł z hukiem na plecy, a z rąk wypadł mu pistolet jak i siekiera, które znajdowały się bliżej potwora niż jego.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Upadek na plecy był bolesny ale Terry nie mógł sobie zbytnio pozwolić na leżenie na ziemi. Szybko wstał wyjmując rewolwer i boken z pleców. Popatrzył na oba stwory i na wszystko dookoła nim czy może nie ma czegoś obok nich co mogło by wybuchnąć, oparzyć ich albo jeszcze coś innego. W przypadku braku takich szczęśliwych rzeczy mężczyzna po prostu odda strzał w głowę pierwszego z nich patrząc jednocześnie co to daje. W razie czego jest gotów wystrzelać nawet i cały magazynek jednocześnie jakoś próbując dostać się po następną broń.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Żadnych łatwopalnych przedmiotów dookoła nie było, jednak jeden strzał w głowę z Magnum poważnie osłabił przeciwnika. Można powiedzieć, iż go niemal zabił, gdyż ten upadł na ziemię wydając głośne ryki.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
- GIŃCIE ŚCIERWA !!! - krzyknął mężczyzna strzelając w głowę stwora wyraźnie osłabionego.
Gdy stwór padł następny na celowniku był drugi stwór, gdyby jednak pierwszy stwór nie dawał za wygraną wypali do niego jeszcze jeden pocisk a potem kolejne trzy do drugiego stwora. Oba ranne stwory nie będą tak groźne. "Cholera sam już nie wiem czy wykończyć jednego stwora czy może oba uszkodzić."
Gdy stwór padł następny na celowniku był drugi stwór, gdyby jednak pierwszy stwór nie dawał za wygraną wypali do niego jeszcze jeden pocisk a potem kolejne trzy do drugiego stwora. Oba ranne stwory nie będą tak groźne. "Cholera sam już nie wiem czy wykończyć jednego stwora czy może oba uszkodzić."
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Pierwszy, trafiony w głowę nie dawał oznak życia. Drugi z kolei dostawszy jeden strzał w lewą łapę wycofał się wyskakując przez okno. Wyraźnie teraz było widać, iż nie były to zwykłe twory Wirusa T. Te bestie były o wiele inteligentniejsze od zwykłych. Terry zebrał pistolet, siekierę i rozejrzawszy się dookoła nie znalazł już nic ciekawego tutaj.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
- Uff... uciekł. Twarde skubańce. - powiedział sam do siebie.
Terry rozejrzał się wokół siebie zabrał broń, siekierkę po czym zbiegł niżej sprawdzać kolejne pokoje w których miał nadziei nie natknąć się na jakieś stworzy pokroju tych wyżej albo i gorszych.
Terry rozejrzał się wokół siebie zabrał broń, siekierkę po czym zbiegł niżej sprawdzać kolejne pokoje w których miał nadziei nie natknąć się na jakieś stworzy pokroju tych wyżej albo i gorszych.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Kompletna pustka. Komisariat był niemal pusty, a wszystkie kryjące w sobie coś lepszego pomieszczenia były zamknięte. Widocznie tylko ktoś z wewnątrz mógł mieć tutaj szersze możliwości. Mężczyzna począł zmierzać ku wyjściu z lekkim zrezygnowaniem. Chwytając za klamkę usłyszał głośny trzask, najwyraźniej dochodzący jak zwykle z wyższych poziomów.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
- Kurde. Nie teraz znajdę tego kogoś. - ruszył jak pocisk w stronę dźwięku.
Biegł co sił w nogach i gdy tak pędził zdał sobie sprawę z jednej rzeczy. "Kurde przecież nie sprawdziłem czy tu jest strych." W razie gdyby nie odnalazł sprawcę hałasu poszuka jakiegoś wejścia na strych.
Biegł co sił w nogach i gdy tak pędził zdał sobie sprawę z jednej rzeczy. "Kurde przecież nie sprawdziłem czy tu jest strych." W razie gdyby nie odnalazł sprawcę hałasu poszuka jakiegoś wejścia na strych.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Skutki ciągłego bycia w pogotowiu dawały się powoli mężczyźnie we znaki. Stracił niemal godzinę na szukaniu strychu w końcu odnajdując malutkie pomieszczenie. Kiedy do Niego wszedł zauważył drewnianą drabinę wysokości 3m, która u góry kończyła się zbitą z desek klapą.
Cisza jaka zapanowała między nim, a strychem stała się przerażająca. Teraz każde świstnęcie, szmer, szelest wydawał mu się nadzwyczaj głośny co w głębi rzeczy mogło być przerażające.Dogłębna analiza, którą Terry miał w głowie została rozwiana przez jeden drobniutki szczegół... - z góry dobiegał cichy szloch.
Cisza jaka zapanowała między nim, a strychem stała się przerażająca. Teraz każde świstnęcie, szmer, szelest wydawał mu się nadzwyczaj głośny co w głębi rzeczy mogło być przerażające.Dogłębna analiza, którą Terry miał w głowie została rozwiana przez jeden drobniutki szczegół... - z góry dobiegał cichy szloch.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Terry przez chwilę zawahał się gdyż nie wiedział czego się spodziewać po strychu. Najgorszy był też fakt że większość strychów miała to do siebie iż byłą mroczna, straszna i zawsze czaiło się tam milion różnych strachów które w większości przypadków atakowały ludzką psychikę. Mężczyzna już miał zaniechać próby wejścia gdy nagle usłyszał szlochanie na strychu."Hmm... stwory raczej nie umieją płakać". Terry począł wdrapywać się po drabinie i gdy tylko dotknął klapy powiedział sobie w myślach: "Oby". Pchnął powoli klapę, a gdyby ta nie dała się otworzyć zawoła do osoby siedzącej na górze by mu ją otworzyła uprzednio chowając się za czymś. W końcu nigdy nie wiadomo co za spanikowany wariat tam może siedzieć.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Strona 2 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
:: Uniwersa :: Resident Evil :: Wszyscy
Strona 2 z 6
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|