Similar topics
Lista Mistrzów
Warhammer - SHEERIFNaruto - Brak mistrza
Resident Evil - Brak mistrza
Neuroshima - Brak mistrza
Wampir - Brak mistrza
Dragon Story - Lavi
Underfantasy - Lavi
Cyberpunk - Lavi
Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
2 posters
:: Uniwersa :: Resident Evil :: Wszyscy
Strona 6 z 6
Strona 6 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Widząc że nie bardzo jest jak tu spać przez chwilę myślał na tym gdzie się udać. Jego zadumę przerwał głos Barry'ego na którego spojrzał słuchając z nadzieją że ma dobry plan. Gdy skończył odparł robiąc minę lekko wątpiącego.
- Czy ja wiem ? Nie sądzę by tam były jakieś łóżka ale możemy iść się przejść po ratuszu może po drodze znajdziemy coś lepszego. - z gnatem w ręce i Amelią powoli wyszedł na główny hol w poszukiwaniu mapy na której pragnie odnaleźć pokój burmistrza. Uprzednio jednak sprawdza przez okno czy tłumy które waliły do tych drzwi zniknęły czy może nadal są i próbują bez skutecznie wejść.
- Czy ja wiem ? Nie sądzę by tam były jakieś łóżka ale możemy iść się przejść po ratuszu może po drodze znajdziemy coś lepszego. - z gnatem w ręce i Amelią powoli wyszedł na główny hol w poszukiwaniu mapy na której pragnie odnaleźć pokój burmistrza. Uprzednio jednak sprawdza przez okno czy tłumy które waliły do tych drzwi zniknęły czy może nadal są i próbują bez skutecznie wejść.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Pokój burmistrza znajdował się na 3 piętrze ratusza. Wszyscy ruszyli tam, powoli sprawdzając każdy róg. Nawet Amelia starała się im pomóc, wytężając swoje zmysły. Parę razy fałszywie ich alarmowała tłumacząc się, że coś słyszała. Na oko czuli, że są godziny już późno wieczorne, bowiem byli lekko zmęczeni. Korytarze ratusza, napawające ich lekkim lękiem, mające mroczny klimat z przeważającymi barwami ciemnej zieleni. W końcu dotarli do podwójnych drzwi ze złotym napisem "Major" na środku. Drzwi przy otwieraniu charakterystycznie zachrobotały za sprawą lekko przyrdzewiałych zawiasów. Pokój robił wrażenie, Szeroki na 8m, a długi na 6m, cały wystrojony licznymi trofeami, obrazami, bogatymi meblami w XIXw stylu. Podobnie jak na korytarzu przeważał tutaj kolor ciemny zielony. na końcu pokoju, przy wielkim oknie zasuniętym przez rolety, ujrzeli wielkie hebanowe biurko z fotelem odwróconym do tyłu. Terry w pierwszej chwili wystraszył się, bowiem ujrzał na fotelu wystające nogi opierające się o parapet i czubek głowy. Szybko opanował strach jednak i był gotów zabić tego kogoś. Jednakoż 'ten ktoś' wcale się nie przejął ich wizytą. Siedząc tyłem do Nich obracał się na boki o parę centymetrów.
Zaraz obok drzwi wejściowych znajdował się włącznik światła, który nie był włączony.
Zaraz obok drzwi wejściowych znajdował się włącznik światła, który nie był włączony.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Podróż na 3 piętro do gabinetu burmistrza minęła bezpiecznie lecz nie bez nerwów i fałszywych alarmów. Mimo że Amelka starała się im pomóc Terry starał się jej wytłumaczyć by nie straszyła ich niepotrzebnie.
Znajdując się w pokoju burmistrza mężczyzna odruchowo obleciał cały pokój oczami by sprawdzić co w nim jest. Naglę widząc kogoś na fotelu wystraszył się z chcąc strzelać, jednakże w ostatniej chwili się powstrzymał pokazując do Barry'ego by zaszedł fotel od drugiej strony. On w tym czasie poczekał aż zbliży się trochę do stołu włączając światło i sam szybko zmierzając na drugą stronę pokoju by ujrzeć kto tam siedzi.
Znajdując się w pokoju burmistrza mężczyzna odruchowo obleciał cały pokój oczami by sprawdzić co w nim jest. Naglę widząc kogoś na fotelu wystraszył się z chcąc strzelać, jednakże w ostatniej chwili się powstrzymał pokazując do Barry'ego by zaszedł fotel od drugiej strony. On w tym czasie poczekał aż zbliży się trochę do stołu włączając światło i sam szybko zmierzając na drugą stronę pokoju by ujrzeć kto tam siedzi.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Okazało się, iż był to koleś którego spotkali już wcześniej, biegnąc do kanałów. Nie czekał na ich reakcję spoglądając na Nim mętnym wzrokiem. Widać było po Nim, iż ma już dosyć całego tego zajścia i najchętniej wywaliłby teraz całą butelkę Szkockiej, oddając się błogiemu upojeniu alkoholowemu.
- I jak było? - zapytał nadal lekko bujając się na fotelu, mrużąc nieco oczy.
- Jeśli chcecie, jutro rano na Hugh Tower o 12:00 w południe, znajdziecie śmigłowiec, który zabierze Was w bezpieczne miejsce.
- I jak było? - zapytał nadal lekko bujając się na fotelu, mrużąc nieco oczy.
- Jeśli chcecie, jutro rano na Hugh Tower o 12:00 w południe, znajdziecie śmigłowiec, który zabierze Was w bezpieczne miejsce.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Dzień I: Między młotem, a kowadłem. [Lavi]
Terry spojrzał na faceta z głupią miną rozglądając się po pokoju by dobrać odpowiednie słowa.
- Kolorowo... - powiedział myśląc dalej - i teraz pusto.
Gdy usłyszał o helikopterze zdziwił się lekko widząc jeszcze faceta w tym miejscu. Nie mogąc się powstrzymać mężczyzna musiał zaspokoić swoją ciekawość mówiąc.
- yyy... no Tak... Skoro jest śmigłowiec... to w takim razie co ty tu jeszcze robisz ? - powiedział drapiąc się za głową nie bardzo wiedząc czy nie ma w tym jakiegoś ale.
- Kolorowo... - powiedział myśląc dalej - i teraz pusto.
Gdy usłyszał o helikopterze zdziwił się lekko widząc jeszcze faceta w tym miejscu. Nie mogąc się powstrzymać mężczyzna musiał zaspokoić swoją ciekawość mówiąc.
- yyy... no Tak... Skoro jest śmigłowiec... to w takim razie co ty tu jeszcze robisz ? - powiedział drapiąc się za głową nie bardzo wiedząc czy nie ma w tym jakiegoś ale.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Strona 6 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
:: Uniwersa :: Resident Evil :: Wszyscy
Strona 6 z 6
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|