Similar topics
Lista Mistrzów
Warhammer - SHEERIFNaruto - Brak mistrza
Resident Evil - Brak mistrza
Neuroshima - Brak mistrza
Wampir - Brak mistrza
Dragon Story - Lavi
Underfantasy - Lavi
Cyberpunk - Lavi
Rozdział 2: Po bitwie!
4 posters
:: Uniwersa :: Neuroshima :: Wszyscy
Strona 1 z 2
Strona 1 z 2 • 1, 2
Rozdział 2: Po bitwie!
Lee szybko przeszukując obóz, kulejąc i ciągle krwawiąc nic nie znalazł. Po dobiegnięciu do dziewczyny która zemdlała zobaczył że krew wylewa sie jej z nosa. Nachylił się nad nią.. nagle dziewczyna otowrzyła szeroko oczy. Z bólu, wygieła kregoslup i klatke pierosiwa do gory. Przez chwile w milczeniu cierpiała jednak nagle zaczeła krzyczeć. Krzyk był krutki ale rozległ się po całej okolicy echem. Po tym krzyku widac dziewczynie poleciało troche krwi z ust..
Lee był conajmniej przerazony całą sytuacją.. i dokonca nie widział co robić, jednak rozpoznał medykamenty zapiete na pasku na nodze dziewczyny.. Miała tam strzykawki z painkillerem, M2HB i innymi lekarstwami..
Dziewczyna leżała.. przytomna lecz nic nie mówiła, miała strasznie szybki puls.. całe jej ciało drżało a palce rąk zaciskały sie jakby do pięsci lecz nie mogły..
Dziewczyna umierała.. lecz czy można ją uratować?
Lee był conajmniej przerazony całą sytuacją.. i dokonca nie widział co robić, jednak rozpoznał medykamenty zapiete na pasku na nodze dziewczyny.. Miała tam strzykawki z painkillerem, M2HB i innymi lekarstwami..
Dziewczyna leżała.. przytomna lecz nic nie mówiła, miała strasznie szybki puls.. całe jej ciało drżało a palce rąk zaciskały sie jakby do pięsci lecz nie mogły..
Dziewczyna umierała.. lecz czy można ją uratować?
Ostatnio zmieniony przez Robson dnia Październik 8th 2008, 17:22, w całości zmieniany 1 raz
Robson- Poziom 10
-
Exp : 479
SP : 547
Sława : 3
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
- Co do cholery ? - powiedział odchylając się do tyłu gdy dziewczynę wygięło do góry z bólu.
- eeee... Że co ja niby mam zrobić ?!? Przecież ona nie jest ranna z zewnątrz tylko pewnie od wewnątrz i cholera wie gdzie. - nie wiele myśląc wziął od niej painkiller wstrzykując jej by nie czuła przynajmniej bólu który przeszywa jej całe ciało.
- Cholera dziewczyno, musiałaś mi pomagać - oburzył się Lee - Kur... nie mogę jej tutaj zostawić w sumie mi pomogła. - wziął ją na ręce kierując się w stronę obozu Ruskich gdzie zapewnią jej lepszy byt niż tutaj. Najpierw jednak opatruje sobie ranę którą mam na nodze.
- eeee... Że co ja niby mam zrobić ?!? Przecież ona nie jest ranna z zewnątrz tylko pewnie od wewnątrz i cholera wie gdzie. - nie wiele myśląc wziął od niej painkiller wstrzykując jej by nie czuła przynajmniej bólu który przeszywa jej całe ciało.
- Cholera dziewczyno, musiałaś mi pomagać - oburzył się Lee - Kur... nie mogę jej tutaj zostawić w sumie mi pomogła. - wziął ją na ręce kierując się w stronę obozu Ruskich gdzie zapewnią jej lepszy byt niż tutaj. Najpierw jednak opatruje sobie ranę którą mam na nodze.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
[Narazie nie ma Ani wiec chwilowo wstrzmane wszystko jest..]
Robson- Poziom 10
-
Exp : 479
SP : 547
Sława : 3
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
[I tak śpi więc nawet dobrze się składa i można grać]
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
[Lee]
Lee wstrzyknął lekarstwa dziewczynie wziął ją na recę i powędrował śladami skąd przyszła dziewczyna.
Dziewczyna po przyjeciu leków zemdlała i była całkiem bezwładna.
[Neo]
Neo usłyszał krzyk, rozpoznał ze jest to krzyk jego znajomemj obudził się nagle. Rozjerzał po jej schronie i nigdzie jej nie było wyszedł na zewnątrz i tez jej nigdzi nie widział...
[Lili]
Ból ustał. Painkiller uswierzył twój ból.. spotkałaś znajomą twarz.. wyglądała łagodnie lecz była zmartwiona twoim stanem. W ramionach łowcy czułaś sie bezpiecznie i nie obawiałaś sie juz niczego. Obraz stawał się coraz bardziej mętyn po czym straciłaś przytomność.
Lee wstrzyknął lekarstwa dziewczynie wziął ją na recę i powędrował śladami skąd przyszła dziewczyna.
Dziewczyna po przyjeciu leków zemdlała i była całkiem bezwładna.
[Neo]
Neo usłyszał krzyk, rozpoznał ze jest to krzyk jego znajomemj obudził się nagle. Rozjerzał po jej schronie i nigdzie jej nie było wyszedł na zewnątrz i tez jej nigdzi nie widział...
[Lili]
Ból ustał. Painkiller uswierzył twój ból.. spotkałaś znajomą twarz.. wyglądała łagodnie lecz była zmartwiona twoim stanem. W ramionach łowcy czułaś sie bezpiecznie i nie obawiałaś sie juz niczego. Obraz stawał się coraz bardziej mętyn po czym straciłaś przytomność.
Robson- Poziom 10
-
Exp : 479
SP : 547
Sława : 3
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
Zbiorę swoje rzeczy, złożą posłanie Lili i pójdę jej poszukać. Wybiegan z bunkra i pierwszym miejscem które przychodzi mi na myśl to wspomnian przez Lili obóz rusków. Podejdę jak najbliżej by widzieć co się w nim dziej i nie zotać zauważonym.
RafciOo- Poziom 6
-
Exp : 174
SP : 169
Sława : 3
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
[Lee]
Noc powoli zwalniała swoje miejsce dniu. Słońce powoli wschodziło. Łowca cały czas podążał za sladami kobiety, gdy nagle ujrzał w oddali jakigoś żołnierza. Rozglądającego sie we wszystkie strony widąć było ze był zaniepokojony lub czegos szukał.
[Neo]
Szukając Lili zauważyłeś faceta niosącego Lili. Była ona nie przytomna. Nieznoajomy ci facet był cały we krwi podobnie jak dziewczyna.
Noc powoli zwalniała swoje miejsce dniu. Słońce powoli wschodziło. Łowca cały czas podążał za sladami kobiety, gdy nagle ujrzał w oddali jakigoś żołnierza. Rozglądającego sie we wszystkie strony widąć było ze był zaniepokojony lub czegos szukał.
[Neo]
Szukając Lili zauważyłeś faceta niosącego Lili. Była ona nie przytomna. Nieznoajomy ci facet był cały we krwi podobnie jak dziewczyna.
Robson- Poziom 10
-
Exp : 479
SP : 547
Sława : 3
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
Lee szybko przerzucił dziewczynę na ramię lewej ręki gdyż pewnie nie dałby rady jej nieść ciągle przed sobą. Szedł powoli przed siebie w zamierzonym przez siebie kierunku bacznie obserwując żołnierza który go zauważył. W pogotowiu miał Glock'a którego wyciągnął z kabury niosąc teraz w ręce. Widząc go doskonale (wiesz czemu Rob), przyjrzał się jemu, jego broni i wyposażeniu zmierzając dalej. Gdyby zrobił jakiś niepowołany ruch dobywając broni momentalnie celuje po czym bez ostrzeżenia strzela w dłoń i udo.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
Zauważyłem jego ruch, nie podnosząc broni krzycze do niego:
-STOJ!!! Gdzie ją niesiesz??
-STOJ!!! Gdzie ją niesiesz??
RafciOo- Poziom 6
-
Exp : 174
SP : 169
Sława : 3
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
Lee przystał na chwile patrząc w milczeniu.
- eee... Czy my się znamy ?!? - zapytał nie mając pewności co to za jeden.
Cały czas bacznie go obserwował oczekując jakiegoś niepowołanego ruchu z jego strony. Lee dobrze wiedział że jest szybki.... cholernie szybki lecz nie miał pewności co to za jeden i czy na pewno jest sam.
- eee... Czy my się znamy ?!? - zapytał nie mając pewności co to za jeden.
Cały czas bacznie go obserwował oczekując jakiegoś niepowołanego ruchu z jego strony. Lee dobrze wiedział że jest szybki.... cholernie szybki lecz nie miał pewności co to za jeden i czy na pewno jest sam.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
- Ciebie chyba nie ale Lili zaoferowała mi pobyt u siebie! Co się z nią stało?
Ręce trzymam na wysokości klatki mając nadzieje że jest bardziem przejacielem niż wrogiem!
Ręce trzymam na wysokości klatki mając nadzieje że jest bardziem przejacielem niż wrogiem!
RafciOo- Poziom 6
-
Exp : 174
SP : 169
Sława : 3
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
Na wypowiedź żołnierza odparł obojętnie.
- A bo ja wiem. Przyszła, strzeliła, padła - powiedział najprościej i najkrócej jak się dało - Po prostu padła i zalała się krwią bez powodu. - zrobił minę zdziwionego tym faktem.
- Na razie jej nie dostaniesz bo mimo że lubię pracować sam mam swój honor i za to że mi pomogła muszę ją teraz zataszczyć do obozu Ruskich. Jak chcesz iść z nami to nie mam zamiaru Cię zatrzymywać lecz będziesz szedł przed nami jakieś 5 metrów. No chyba że masz jakieś ale to... -pomachał bronią którą dzierżył w ręce - wtedy rozwiążemy to inaczej.
- A bo ja wiem. Przyszła, strzeliła, padła - powiedział najprościej i najkrócej jak się dało - Po prostu padła i zalała się krwią bez powodu. - zrobił minę zdziwionego tym faktem.
- Na razie jej nie dostaniesz bo mimo że lubię pracować sam mam swój honor i za to że mi pomogła muszę ją teraz zataszczyć do obozu Ruskich. Jak chcesz iść z nami to nie mam zamiaru Cię zatrzymywać lecz będziesz szedł przed nami jakieś 5 metrów. No chyba że masz jakieś ale to... -pomachał bronią którą dzierżył w ręce - wtedy rozwiążemy to inaczej.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
[Lili ma swój dom i rafał wie gdzie jest, ale jesli chcesz z nimi do Ruskich iść to prosze bardzo ]
[Rafał]
Neo stał zdziwiony i niepewny co zrobić, nie wiedział czy moze zaufac nieznajomemu ale trzymał w rekach kobiete ktora mu pomogła, czuł lekki smutek, dopiero co poznał osobe z ktora mogl pogadac i spedzic troche czasu a ona jest teraz w takim stanie.
[Lavi]
Lee takze nie był pewny co do napotkanego żołnierza jednak po jego wyrazie twarzy mozna było zobaczyć, troche zakłopotania i zmartwienia.. Widac było ze zalezy mu na kobiecie.
Obaj byli honorowi Lee i Neo patrzyli sobie w oczy gdy nagle tą chwile przerwało zakasłanie przez dziewczyne, widac ze kaszlu towarzyszyla jeszcze krew, jednak nie bylo juz jej tyle co wczesniej.
Lee spojrzał na Lili. Kobieta powoli otwierała oczy i budziła się.. Lekko drżały jej usta, a jej twarz była całkiem niewinna..
[Ania]
Powoli otowrzyłaś oczy, czułaś ze zabardzo nie mozesz sie ruszać i bol w całym ciele, w dodatku smak krwi w ustach. Otwierając oczy ujrzałaś łowce - Lee ktorego niedawno poznałaś. Trzymał Cie w ramionach. Kontem oka spostrzeglas takze stojącego troche dalej swojego nowego przyjaciela - Neo.
[Rafał]
Neo stał zdziwiony i niepewny co zrobić, nie wiedział czy moze zaufac nieznajomemu ale trzymał w rekach kobiete ktora mu pomogła, czuł lekki smutek, dopiero co poznał osobe z ktora mogl pogadac i spedzic troche czasu a ona jest teraz w takim stanie.
[Lavi]
Lee takze nie był pewny co do napotkanego żołnierza jednak po jego wyrazie twarzy mozna było zobaczyć, troche zakłopotania i zmartwienia.. Widac było ze zalezy mu na kobiecie.
Obaj byli honorowi Lee i Neo patrzyli sobie w oczy gdy nagle tą chwile przerwało zakasłanie przez dziewczyne, widac ze kaszlu towarzyszyla jeszcze krew, jednak nie bylo juz jej tyle co wczesniej.
Lee spojrzał na Lili. Kobieta powoli otwierała oczy i budziła się.. Lekko drżały jej usta, a jej twarz była całkiem niewinna..
[Ania]
Powoli otowrzyłaś oczy, czułaś ze zabardzo nie mozesz sie ruszać i bol w całym ciele, w dodatku smak krwi w ustach. Otwierając oczy ujrzałaś łowce - Lee ktorego niedawno poznałaś. Trzymał Cie w ramionach. Kontem oka spostrzeglas takze stojącego troche dalej swojego nowego przyjaciela - Neo.
Robson- Poziom 10
-
Exp : 479
SP : 547
Sława : 3
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
Lee kładzie kobietę na Ziemi uważnie obserwując żołnierza po czym wstaje z przyklęku oddalając się w stronę obozu.
- Kobieta jest twoja. - powiedział na dowidzenia zmierzając do ruskich od których oczekuje sporo wyjaśnień jako że zrobił to co miał zrobić.
Oddalając się zachował czujność by przypadkiem żołnierz którego właśnie spotkał nie próbował czegoś głupiego.
- Kobieta jest twoja. - powiedział na dowidzenia zmierzając do ruskich od których oczekuje sporo wyjaśnień jako że zrobił to co miał zrobić.
Oddalając się zachował czujność by przypadkiem żołnierz którego właśnie spotkał nie próbował czegoś głupiego.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
Kiedy tylko LiLi spostrzegła, że łowca nadal żyje i nie jest jakoś specjalnie ranny, poczuła ogromną ulgę. "Udało mi się, dokonałam tego, uratowałam ludzkie życie..." - myślała dziewczyna.
Gdy Lee zaczął się oddalać, odwróciła głowę w kierunku Neo i z trudem, niemal szeptem zapytała:
- Dobrze spałeś? - uśmiechając się do niego słabo. Po czym przymknęła lekko oczy i zaczęła się zastanawiać, czy ma w swoim asortymencie jakieś leki, które pomogłyby jej wyleczyć obrzęnia wewnętrzne, jakich doznała.
Gdy Lee zaczął się oddalać, odwróciła głowę w kierunku Neo i z trudem, niemal szeptem zapytała:
- Dobrze spałeś? - uśmiechając się do niego słabo. Po czym przymknęła lekko oczy i zaczęła się zastanawiać, czy ma w swoim asortymencie jakieś leki, które pomogłyby jej wyleczyć obrzęnia wewnętrzne, jakich doznała.
Anna- Poziom 10
-
Exp : 476
SP : 159
Sława : 8
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
[Ania]
Lili spostrzegła że wszystkie medykamenty ktore miała przy sobie znikły, czuła takze bol po ukluciach. Mogła się domyslic ze ktos juz uzyl na nią leczniczych srodkow. Czuła sie o wiele lepiej mogla wstać na nogi, lecz była wyraznie słaba.
[Lavi]
Lee odszedł w dal. Na horyzoncie mozna było zobaczyć jego sylwetke na tle wschodzącego światła. Odchodził w kierunku nie dawno poznanych "ruskich".
Po nie długim marszu dotarł do obozu. Wszyscy zwijali oboz mozna było zobaczyc ze szykują sie do odejscie. Wszyscy sprawdzali sprzet i pakowali swoj dobytek
Lili spostrzegła że wszystkie medykamenty ktore miała przy sobie znikły, czuła takze bol po ukluciach. Mogła się domyslic ze ktos juz uzyl na nią leczniczych srodkow. Czuła sie o wiele lepiej mogla wstać na nogi, lecz była wyraznie słaba.
[Lavi]
Lee odszedł w dal. Na horyzoncie mozna było zobaczyć jego sylwetke na tle wschodzącego światła. Odchodził w kierunku nie dawno poznanych "ruskich".
Po nie długim marszu dotarł do obozu. Wszyscy zwijali oboz mozna było zobaczyc ze szykują sie do odejscie. Wszyscy sprawdzali sprzet i pakowali swoj dobytek
Robson- Poziom 10
-
Exp : 479
SP : 547
Sława : 3
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
Widząc że Ruscy się pakując stanął na środku mówiąc.
- Którędy do szefa. - gdy go ujrzeli rzucił jednemu z nich kawałek blachy którą zabrał od STALOWYCH - Obozu STALOWYCH nie ma, a teraz wasza część umowy. - powiedział już bardziej poważnie oczekując że będzie mógł pogadać z ich szefem i dowiedzieć się więcej na temat tego co się dzieje ostatnio w USA.
- Którędy do szefa. - gdy go ujrzeli rzucił jednemu z nich kawałek blachy którą zabrał od STALOWYCH - Obozu STALOWYCH nie ma, a teraz wasza część umowy. - powiedział już bardziej poważnie oczekując że będzie mógł pogadać z ich szefem i dowiedzieć się więcej na temat tego co się dzieje ostatnio w USA.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
LiLi powoli podniosła się z gleby i spojrzała na Neo.
- Może to głupio zabrzmi, ale czy mógłbyś ponieść mnie do bunkru...? Jestem taka słaba... (sztuczka "hej przystojniaku")
- Może to głupio zabrzmi, ale czy mógłbyś ponieść mnie do bunkru...? Jestem taka słaba... (sztuczka "hej przystojniaku")
Anna- Poziom 10
-
Exp : 476
SP : 159
Sława : 8
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
[CZY MOGLBY MI KTOS WYPISAC MOJE SZTUCZKI?! I bez tego i tak bym cie zaniusł]
- Ależ oczywiście! - Powiedziałem stanowczo, aż ze zdziwieniem - Przecież ledwo stoisz nogach!.
Biorę ją na rece tak aby jej nie "uszkodzić' bardziej.
- Ależ oczywiście! - Powiedziałem stanowczo, aż ze zdziwieniem - Przecież ledwo stoisz nogach!.
Biorę ją na rece tak aby jej nie "uszkodzić' bardziej.
RafciOo- Poziom 6
-
Exp : 174
SP : 169
Sława : 3
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
[Lavi]
Hyhyhyhy... zasimiała się dziewczyna
A jednak, twardziel z Ciebie Lee, udowodniłeś ze nie jestes mocny tylko w gadce i udało Ci sie zdobyć nasze zaufanie. Ruszaj z nami idziemy do dowodzcy, przedstawimy cie. Kto wie moze szef pozwoli ci do nas dolaczyc i zostaniesz jednym z elitarnych zolnierzy.. Powiedziała, przy czym chytrze sie usmiechneła.
[Rafał&Ania]
Neo podniósł dziewczyne i trzymał ją w swych ramionach. Prowadził ją do jej "domku". Lili mocno trzymała sie go za szyje by nie spadła choc czuła sie bezpiecznie w jego ramionach. Oboje byli lekko zarzenowani tą sytuacją i pojawił im sie delikatny rumieniec. Lecz ocuciła ich mysl ze przeciez on tylko jej pomaga i ze dziewczyna nie moze chodzic wiec musi ją zaniesc, choc...
Hyhyhyhy... zasimiała się dziewczyna
A jednak, twardziel z Ciebie Lee, udowodniłeś ze nie jestes mocny tylko w gadce i udało Ci sie zdobyć nasze zaufanie. Ruszaj z nami idziemy do dowodzcy, przedstawimy cie. Kto wie moze szef pozwoli ci do nas dolaczyc i zostaniesz jednym z elitarnych zolnierzy.. Powiedziała, przy czym chytrze sie usmiechneła.
[Rafał&Ania]
Neo podniósł dziewczyne i trzymał ją w swych ramionach. Prowadził ją do jej "domku". Lili mocno trzymała sie go za szyje by nie spadła choc czuła sie bezpiecznie w jego ramionach. Oboje byli lekko zarzenowani tą sytuacją i pojawił im sie delikatny rumieniec. Lecz ocuciła ich mysl ze przeciez on tylko jej pomaga i ze dziewczyna nie moze chodzic wiec musi ją zaniesc, choc...
Robson- Poziom 10
-
Exp : 479
SP : 547
Sława : 3
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
Lee uśmiechnął się do dziewczyny słysząc jej słowa mówiąc.
- Hehe... Widzisz Iv jest jeszcze sporo rzeczy o mnie o których nie wiecie. Zawsze staram się dotrzymywać słowa więc nie mogę mówić głupot. - przerwał na chwilę robiąc poważną minę - Niestety dołączyć do was nie dołączę z kilku powodów: po pierwsze lubię pracować sam i tylko z swoimi ludźmi, po drugie mam małą prywatną wojnę do wygrania, po trzecie należę już do pewnej orgranizacji tak samo nienawidzącej STALOWYCH jak wy i mimo że ostało się nas kilkoro dajemy rade ZŁOMIARZOM. Ale chętnie wymienię się uwagami z waszym dowódcą - dodał siadając, sprawdzając opatrunki po czym jedząc jakieś śniadanko.
- Hehe... Widzisz Iv jest jeszcze sporo rzeczy o mnie o których nie wiecie. Zawsze staram się dotrzymywać słowa więc nie mogę mówić głupot. - przerwał na chwilę robiąc poważną minę - Niestety dołączyć do was nie dołączę z kilku powodów: po pierwsze lubię pracować sam i tylko z swoimi ludźmi, po drugie mam małą prywatną wojnę do wygrania, po trzecie należę już do pewnej orgranizacji tak samo nienawidzącej STALOWYCH jak wy i mimo że ostało się nas kilkoro dajemy rade ZŁOMIARZOM. Ale chętnie wymienię się uwagami z waszym dowódcą - dodał siadając, sprawdzając opatrunki po czym jedząc jakieś śniadanko.
Lavi- Poziom 17
-
Exp : 1392
SP : 2045
Sława : 16
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
[Co to "choc..." miało znaczyć?)
Gdy dojdę z nią do jej "domku" kładę ją na łóżko i pytam:
- Masz tu jakieś lekarstwa, bandaze, coś co by ci mogło pomóc? - Gdy szukam tego pytam:/Gdy nie ma nic takiego siadam i pytam:
- Kto to był? Czemu jesteś ranna? I co się tam wogule stało?? - Mowie ze zdziwieniem.
Gdy dojdę z nią do jej "domku" kładę ją na łóżko i pytam:
- Masz tu jakieś lekarstwa, bandaze, coś co by ci mogło pomóc? - Gdy szukam tego pytam:/Gdy nie ma nic takiego siadam i pytam:
- Kto to był? Czemu jesteś ranna? I co się tam wogule stało?? - Mowie ze zdziwieniem.
RafciOo- Poziom 6
-
Exp : 174
SP : 169
Sława : 3
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
Lili leżąc wygodnie na materacu owinęła się kocem, oparła o ścianę i zaczęła mówić:
- Nie szukaj niczego, nic mi nie jest. Muszę tylko odpocząć. - uśmiechnęła się słabo. - Dziękuję, że po mnie przyszedłeś, w innym wypadku pewnie trafiłabym do obozu ruskich. - odgarnęła włosy z twarzy i zawinęła je za ucho, po czym kontynuowała:
- Ten człowiek chyba ma na imię Lee; jest łowcą mutantów. Miałam z nim iść do tej fabryki żeby wybić mutanty, ale jak się okazało przed chwilą, gnieździła się tam Stalowa. Jak już ci wspominałam, nie chciało mi się niepotrzebnie narażać życia, więc wróciłam do baraku i wtedy natknęłam się na ciebie. - tutaj przerwała, wyraźnie zmęczona - Czy mógłbyś mi podać wodę? Jest tam, w termosie... - wskazała palcem. Kiedy się napiła, znów podjęła temat: Kiedy zasnąłeś, dręczyło mnie sumienie, więc poszłam sprawdzić, co z tym łowcą. Kiedy tam dotarłam, ujrzałam, jak żołnierze powoli go osaczają. Czułam, że muszę mu pomóc. Wiedziałam jednak, że nie jestem dobrym strzelcem i wahałam się przez chwilę. W tym czasie jeden z żołnierzy Stalowej zaszedł Lee i strzelił do niego. Miał go na muszce, łowca nie miał szans. Ja natomiast byłam zbyt daleko aby oddać celny strzał, przy moich umiejętnościach większe było prawdopodobienstwo, że postrzelę łowcę. Tak więc, musiałam znaleźć się tam tak szybko jak mogłam, strzelić żołnierzowi w głowę i tym samym ocalić Lee. - tutaj dziewczyn opuściła wzrok - Wiedziałam, że jeśli wykorzystam moje zdolności, to bedzie ze mną ciężko, to stąd tak krew i mój obecny stan. - Podniosła głowę i spojrzała w oczy Neo - Ale postanowiłam zaryzykować. Nie mogłam patrzeć, jak go mordują. - zakończyła z błyszczącymi oczyma.
- Nie szukaj niczego, nic mi nie jest. Muszę tylko odpocząć. - uśmiechnęła się słabo. - Dziękuję, że po mnie przyszedłeś, w innym wypadku pewnie trafiłabym do obozu ruskich. - odgarnęła włosy z twarzy i zawinęła je za ucho, po czym kontynuowała:
- Ten człowiek chyba ma na imię Lee; jest łowcą mutantów. Miałam z nim iść do tej fabryki żeby wybić mutanty, ale jak się okazało przed chwilą, gnieździła się tam Stalowa. Jak już ci wspominałam, nie chciało mi się niepotrzebnie narażać życia, więc wróciłam do baraku i wtedy natknęłam się na ciebie. - tutaj przerwała, wyraźnie zmęczona - Czy mógłbyś mi podać wodę? Jest tam, w termosie... - wskazała palcem. Kiedy się napiła, znów podjęła temat: Kiedy zasnąłeś, dręczyło mnie sumienie, więc poszłam sprawdzić, co z tym łowcą. Kiedy tam dotarłam, ujrzałam, jak żołnierze powoli go osaczają. Czułam, że muszę mu pomóc. Wiedziałam jednak, że nie jestem dobrym strzelcem i wahałam się przez chwilę. W tym czasie jeden z żołnierzy Stalowej zaszedł Lee i strzelił do niego. Miał go na muszce, łowca nie miał szans. Ja natomiast byłam zbyt daleko aby oddać celny strzał, przy moich umiejętnościach większe było prawdopodobienstwo, że postrzelę łowcę. Tak więc, musiałam znaleźć się tam tak szybko jak mogłam, strzelić żołnierzowi w głowę i tym samym ocalić Lee. - tutaj dziewczyn opuściła wzrok - Wiedziałam, że jeśli wykorzystam moje zdolności, to bedzie ze mną ciężko, to stąd tak krew i mój obecny stan. - Podniosła głowę i spojrzała w oczy Neo - Ale postanowiłam zaryzykować. Nie mogłam patrzeć, jak go mordują. - zakończyła z błyszczącymi oczyma.
Anna- Poziom 10
-
Exp : 476
SP : 159
Sława : 8
Re: Rozdział 2: Po bitwie!
- Gdybym wiedział poszedłbym z tobą, nie musiała byś się narażać! - Mówię to z lekkim obużeniem! - Obudził nie krzyk, chyba twój! Wyszedłem i chciałem iść w jedyne prawdopodbne miejsce czyli do obozu rusków! Ale po drodze spotkałem Lee z tobą n ramieniu! Podeszłem do tego przyjacielsko, a on o mało mnie nie zastrzeił. Chciłem go przyprowadzić tutaj, ale niewiadomo czemu zmienił zdanie i zostawił cię. Chyba chciał cię do nich zanieś! Tylko po co?? Pomóc czy wiezić!
RafciOo- Poziom 6
-
Exp : 174
SP : 169
Sława : 3
Strona 1 z 2 • 1, 2
:: Uniwersa :: Neuroshima :: Wszyscy
Strona 1 z 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|