Similar topics
Lista Mistrzów
Warhammer - SHEERIFNaruto - Brak mistrza
Resident Evil - Brak mistrza
Neuroshima - Brak mistrza
Wampir - Brak mistrza
Dragon Story - Lavi
Underfantasy - Lavi
Cyberpunk - Lavi
Rozdział: 4 Nowy znajomy
4 posters
:: Uniwersa :: Neuroshima :: Wszyscy
Strona 2 z 3
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
Dziewczyna ciągle celując w faceta była przygotowana do strzału. Czekała jednak na znak księdza lub jakikolwiek ruch z jego strony. Nie lubiła zabijać jednak zdawała sobie sprawę, że ci ludzie mogą być dla nich zagrożeniem. Miała jednak nadzieję, że księżulcio jako osoba duchowna, załatwi tę sprawę polubownie
Anna- Poziom 10
-
Exp : 476
SP : 159
Sława : 8
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
Odrywam się wpółpodniecony od posiłku, biorę swój karabin i staje po drugiej stronie drzwi i obserwuje przeciwną strone co Lili. Powoli i jak najciszej nabijam karabin z dziwną miną (Tak jak na filmach xD). Pełny spokoju czekam co zrobią pozostali, jeśli zobaczę trzeciego gościa celuje w niego i gdy zaczną do nas strzelać odpowiadam ogniem. Celeje w nogi, tak aby go zneutralizować żeby już nie mogł strzelać, w razie czego strzelam w ręce, jeśli tamci zginą może od niego dowiemy się czegoś ciekawego.
RafciOo- Poziom 6
-
Exp : 174
SP : 169
Sława : 3
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
Ksiądz tylko małym rzutem oka upewnił się, że reszta jego kompanów jest już gotowa. Wrócił z powrotem do obserwacji krawędzi wału, mierząc nieprzerwanie.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
Facet który zmierzał w strone Lili był conajmniej "ślepy" ale mozna było spostrzec ze nie zachowuje sie naturalnie i ma troche chwiejny krok. Przy duchownym pojawił się kolejny facet nie ogolony z długimi włosami spietymi z tyłu. Wychylił głowe i zaczął wstawać na kolano.
Robson- Poziom 10
-
Exp : 479
SP : 547
Sława : 3
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
LiLi nerwowo zaciskała dłoń na broni. Nie mogła już dłużej znieść tego wyczekiwania. Ta niepewność była dla niej niesamowicie męcząca. Faceci powoli zajmowali pozycje. Dziewczyna była już pewna, że są dla nich zagrożeniem. W dodatku lada chwila ich zauważą. Nie spuszczając oka z kolesia, którego miała na celowniku, szturchnęła lekko księdza stopą, aby ten coś zrobił z całą tą sytuacją.
Anna- Poziom 10
-
Exp : 476
SP : 159
Sława : 8
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
- Błogosławieni Ci, którzy cierpliwie i w pokorze podążać będą przez ścieżkę zwaną życiem, strzegąc się złych pokus. Spokojnie córko, jestem z tobą. - mówił to pół-szeptem, aby słyszała go tylko LiLi. Słowa te padały ku pokrzepeniu, aby nie zrobiła niczego głupiego**. Mówiąc to, nie spuszczał wzroku ze swojego pola obserwacji. Czekał tylko, aż facet ukaże mu się w nieco większej okazałości (chcę go widzieć od pasa w górę z obydwoma rękami.) - Jeden ruch i wszystko będzie skończone. A kiść twych genitaliów zniknie w czeluściach piekielnych. - te słowa wypowiedział już donośniejszym głosem, aby napełnić przeciwnika strachem****. Nadal jednak się nie ujawniał. - Rzuć broń! I każ zrobić to również swoim towarzyszom.
** - Test na perswazję
**** - zastraszanie
** - Test na perswazję
**** - zastraszanie
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
Facet wstał z kolana i ukazał sie cały na skarpie. Miał opuszczoną broń trzymał ją w lewej recę.. Gdy usłyszał głos, powiedział:
-A to co do cholery.. eee.. ludzie? Powiedział nie pewnym, nie wyraźnym głosem.
-Teng, Banter.. tu ktoś jest! Jakieś kułko okultyzmistyczne.. Powiedział wyśmiewczym tonem.
Następnie z 2 strony wyszedł kolejny człowiek. Natomiast ten w wejsciu był juz jakies 3 metry od wejscia i zaczął sie tam zbliżac z przymrozonymi oczkami mówiąc:
-Czemu mamy rzucić broń? Moze jestescie mutkami albo jakimis lowcami gambli?! Powiedział i dostał czkawki.
-Chodzcie myszki wyjdzcie z norki.. Zaśpiewał wyraźnie pijany facet.
-A to co do cholery.. eee.. ludzie? Powiedział nie pewnym, nie wyraźnym głosem.
-Teng, Banter.. tu ktoś jest! Jakieś kułko okultyzmistyczne.. Powiedział wyśmiewczym tonem.
Następnie z 2 strony wyszedł kolejny człowiek. Natomiast ten w wejsciu był juz jakies 3 metry od wejscia i zaczął sie tam zbliżac z przymrozonymi oczkami mówiąc:
-Czemu mamy rzucić broń? Moze jestescie mutkami albo jakimis lowcami gambli?! Powiedział i dostał czkawki.
-Chodzcie myszki wyjdzcie z norki.. Zaśpiewał wyraźnie pijany facet.
Robson- Poziom 10
-
Exp : 479
SP : 547
Sława : 3
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
[Z NPC'uj Rafała - tak na przyszłość.]
Nie odzywając się ksiądz strzelił facetowi w dłoń, w której trzymał broń, a następnie w kolano, aby upadł. Miał nadzieję, że Lili i Żołnierz zrobią podobnie.
Kiedy tak się stanie, ksiądz szybko podbiegnie do rannego faceta wykopując broń dalej i sprawdzając na szybko czy nie ma innej. Po tej czynności szybko wychyla się za Wał, aby upewnić się, że owych nieznajomych nie ma tutaj więcej.
Po uspokojeniu się całej sytuacji, podchodzi do faceta, którego postrzelił nachylając się nad nim lekko. - Jak śmiałeś mówić do mnie takim tonem? W dodatku w otoczeniu damy. - po krótkim kazaniu zadał pytanie stanowczym głosem. - Kim jesteś i czego tu szukasz?
Nie odzywając się ksiądz strzelił facetowi w dłoń, w której trzymał broń, a następnie w kolano, aby upadł. Miał nadzieję, że Lili i Żołnierz zrobią podobnie.
Kiedy tak się stanie, ksiądz szybko podbiegnie do rannego faceta wykopując broń dalej i sprawdzając na szybko czy nie ma innej. Po tej czynności szybko wychyla się za Wał, aby upewnić się, że owych nieznajomych nie ma tutaj więcej.
Po uspokojeniu się całej sytuacji, podchodzi do faceta, którego postrzelił nachylając się nad nim lekko. - Jak śmiałeś mówić do mnie takim tonem? W dodatku w otoczeniu damy. - po krótkim kazaniu zadał pytanie stanowczym głosem. - Kim jesteś i czego tu szukasz?
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
LiLi słysząc rozmowę księdza z przybyłymi, wiedziała, że będzie musiała oddać strzał. Była do tego przygotwana. Obserwowała uważnie każdy ruch mężczyzny, widziała dokładnie ruchy jego mięśni, widziała każdy dryg kącika jego ust, rozbiegane oczy. Wydawało jej się, że czas zwalnia swoje tempo. Wyryła sobie dokładnie jego obraz w pamięci. Kiedy tylko zauważyła, że duchowny otworzył ogień, strzeliła do faceta, którego miała na muszce, po czym zamknęła na chwilę oczy. Jej serce biło powolnym rytmem słyszała każde jego uderzenie. Wyobraziła sobie, że jej puls staje się co raz wolniejszy, tak jak u człowieka, którego przed chwilą zabiła. Z pod jej powieki spłynęła kryształowa łza, zabarwiona czranym pigmentem kredki do oczu i tuszu do rzęs. Sunęła powoli po jej delikatnym, różowym policzku, będąc jakby symbolem utraconej niewinnej duszy. Dziewczyna otworzyła załzawione, błyszczące oczy, spojrzała na swoją ofiarę i powoli opuściła broń.
Anna- Poziom 10
-
Exp : 476
SP : 159
Sława : 8
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
[Michał]
Gdy ksiądz strzelił facetowi w dłoń, w której trzymał broń, a następnie w kolano facet upadł krzycząc i spadając z wału. Jego krzyk był przeraźliwy.. aż można było sobie wyobraźić jak wielki ból czuł.
Ksiądz nie mogl podbiec do rannego faceta bo ten po oberwaniu stoczył sie z wału z zewnetrznej strony. Gdy ten wdrapał sie i spojrzał na niego z góry okazało się, że na dodatek nieznajomy miał w klatce piersiowej kawałek złamanej rury wystającej z ziemi na którą nadział się. W tym samym momecie ujrzał za sobą z 2 strony kolejnego faceta który wystrzelił 3 krotnie w strone wejscia do buynku gdzie zostali pozostali towarzysze duchownego.
[Ania]
Lili stała obok Neo celując w nieznajomego. Wachała sie przed strzałem i nie chciała tego robić.. ale gdy usłyszała strzały na zewnątrz i przeraźliwy krzyk poczuła w sobie instynkt ktory zmusił ją do obrony. Na chwile jakby czas zaczął płynąc bardzo wolno. Nie słyszła szeptów Neo.. nie słyszała wiatru ani szkła ktory pękał pod ciężarem stop mężczyzny w ktorego celowała Lili. Słyszała jego bicie serca, jego oddech.. Męzczyzna dojrzał ją i spojrzał z przerażeniem w oczy. Lili oddała strzał. Kula trafiła prosto w serce mężczyzny. Lili wypuściła z ręki broń po czym osuneła sie na ziemie. Dalej słyszała biecie serca.. coraz wolniejsze i wolniejsze aż dzwięk ustał. Spowolniony czas znikł z momentem gdy Lili spojrzała na Neo podnosząc powoli głowe. Neo odwrócił głowe spoglądajac na nią i w tym samym momencie usłyszeli strzał broni następnie przez klatke Neo kula przeleciała na wylot, towarzyszyło temu sporo krwi wylatującej z pleców gdy kula wylatywała. Żołnierz nie na początku nie zareagował. Gdy Lili patrzyła mu w oczy w momecie postrzału, miał dziwyny wyraz twarzy i szeroko otworzone oczy. Po tym wypuscił z ręki broń zrobił dwa małe kroki w tył zsunął sie po scianie zostawiając na niej ślad krwi.
Gdy ksiądz strzelił facetowi w dłoń, w której trzymał broń, a następnie w kolano facet upadł krzycząc i spadając z wału. Jego krzyk był przeraźliwy.. aż można było sobie wyobraźić jak wielki ból czuł.
Ksiądz nie mogl podbiec do rannego faceta bo ten po oberwaniu stoczył sie z wału z zewnetrznej strony. Gdy ten wdrapał sie i spojrzał na niego z góry okazało się, że na dodatek nieznajomy miał w klatce piersiowej kawałek złamanej rury wystającej z ziemi na którą nadział się. W tym samym momecie ujrzał za sobą z 2 strony kolejnego faceta który wystrzelił 3 krotnie w strone wejscia do buynku gdzie zostali pozostali towarzysze duchownego.
[Ania]
Lili stała obok Neo celując w nieznajomego. Wachała sie przed strzałem i nie chciała tego robić.. ale gdy usłyszała strzały na zewnątrz i przeraźliwy krzyk poczuła w sobie instynkt ktory zmusił ją do obrony. Na chwile jakby czas zaczął płynąc bardzo wolno. Nie słyszła szeptów Neo.. nie słyszała wiatru ani szkła ktory pękał pod ciężarem stop mężczyzny w ktorego celowała Lili. Słyszała jego bicie serca, jego oddech.. Męzczyzna dojrzał ją i spojrzał z przerażeniem w oczy. Lili oddała strzał. Kula trafiła prosto w serce mężczyzny. Lili wypuściła z ręki broń po czym osuneła sie na ziemie. Dalej słyszała biecie serca.. coraz wolniejsze i wolniejsze aż dzwięk ustał. Spowolniony czas znikł z momentem gdy Lili spojrzała na Neo podnosząc powoli głowe. Neo odwrócił głowe spoglądajac na nią i w tym samym momencie usłyszeli strzał broni następnie przez klatke Neo kula przeleciała na wylot, towarzyszyło temu sporo krwi wylatującej z pleców gdy kula wylatywała. Żołnierz nie na początku nie zareagował. Gdy Lili patrzyła mu w oczy w momecie postrzału, miał dziwyny wyraz twarzy i szeroko otworzone oczy. Po tym wypuscił z ręki broń zrobił dwa małe kroki w tył zsunął sie po scianie zostawiając na niej ślad krwi.
Robson- Poziom 10
-
Exp : 479
SP : 547
Sława : 3
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
LiLi z przerażeniem spojrzała na upadającego Neo. Jej myśli krzyczały "Nie...!". W głowie wciąż słyszała huk wystrzału. Znów wydawało jej się, że serce żołnierza także spowalnia swój rytm, by powoli zakończyć bieg. Poczuła straszne wyrzuty sumienia. Zrozumiała, że to z jej winy Neo w każdej chwili może umrzeć. Czuła się odpowiedzialna za jego krzywdę. Gdyby tylko nie zwlekała tak długo z wystrzałem, może miałaby jeszcze czas aby powstrzymać drugiego napastnika. Dziewczyna z całego serca chciała pomóc rannemu przyjacielowi. Wiedziała jednak, że jeśli ona sama nie przeżyje, Neo tym bardziej nie będzie miał szans. Szybkim ruchem chwyciła upuszczony karabin żołnierza, przywarła do ściany i wystawiwszy rękę z bronią w kierunku napastnika oddała kilka strzałów na ślepo, by zyskać nieco na czasie. Następnie podbiegła do żołnierza i przemieściła go do drugiego pomieszczenia w bunkrze, żeby tam udzielić mu pomocy. Miała nadzieję, że do tego czasu ksiądz wykorzysta zamieszanie i zajmie się ostatnim złoczyńcą.
Anna- Poziom 10
-
Exp : 476
SP : 159
Sława : 8
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
Klecha czym prędzej odwrócił się w stronę wystrzału, szybko celując w mężczyznę i strzelając. Nie wiedział co dokładnie stało się w bunkrze, lecz miał złe przeczucia. Jeśli obracając się widział, że napastnik celuje w Niego, rzuca się za wał, aby nie oberwać, a następnie wychyla się, by oddać 3 strzały.
Po strzałach wrzasnął w stronę bunkru - Lili!! Wszystko gra?!
Po strzałach wrzasnął w stronę bunkru - Lili!! Wszystko gra?!
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
Gdy klecha odwrócił się ujrzał wycelowaną w niego broń napastnika. Ksiądz także razem z odwrotem wycelował w niego. Ta chwila zdała sie być bardzo długa, ksiądz uświadomił sobie, że zaraz przyjdzie mu sie spotkać się z Bogiem, w myślach automatycznie zaczął sie modlić podświadomie.. Wsztstko to działo sie w nim zaledwie ułamek sekundy, gdy przerwał to strzał napastnika.. Ksiądz mógł zobaczyć kule która leciała wprost na niego lecz kula cudem drasła tylko jego lewą ręke nie przebijając nawet skóry jedynie przepalając ubranie. W tym momencie ksiądz oddał trzy strzały. Jeden z nich nie trafił, dwie następne uderzyły kolejno w klatkę i w szyje. Mężczyzna spadł na ziemie.. zalewając się krwią.. widok był okropny bo facet jeszcze żył i rzucał sie po ziemi.. wieżgał nogami.. chciał żyć choć wiedział ze to juz koniec.. po 10 sekundach facet przestał sie ruszać.
Po tym wszystkim krzyknał: Lili!! Wszystko gra?!
Po tym wszystkim krzyknał: Lili!! Wszystko gra?!
Robson- Poziom 10
-
Exp : 479
SP : 547
Sława : 3
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
LiLi gorączkowo rozdzierała ubrania Neo, żeby dostać się do rany. Odwróciła na chwilę delikatnie mężczyznę na plecy, aby zobaczyć, czy kula przeszła na wylot. Ręce jej się trzęsły, przeprowadzanie tak poważnych operacji znała jedynie w teorii, w dodatku nie miała żednego sprzętu. Nie mogła pozwolić, żeby facet umarł jej na rękach. Na początek wpakowała mu jednego painkillera - zastrzyk z adrenaliny w takiej sytuacji może być niezastąpiony. W zależności od tego, jak wygląda rana, LiLi podejmie dalcze odpowiednie kroki.
Słysząc strzały i głos księdza, westchnęła lekko i krzyknęła nie odrywając się od Neo:
- Nie! Nic nie gra. Neo jest poważnie ranny!
Słysząc strzały i głos księdza, westchnęła lekko i krzyknęła nie odrywając się od Neo:
- Nie! Nic nie gra. Neo jest poważnie ranny!
Anna- Poziom 10
-
Exp : 476
SP : 159
Sława : 8
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
Kaznodziej jeszcze raz upewnił się, że nikogo już więcej tutaj nie ma, a następnie zbiegł do bunkru klękając przy Neo i Lili. Nie wiedział jak jej pomóc, aby opatrzyć ranę, mógł tylko oprzeć dłoń na jej ramieniu, okazując wsparcie. Nie odezwał się do Niej, lecz w myślach usiłował jej przekazać "Dasz radę". Po tej chwili, ujął Neo za dłoń, obejmując ją swoimi i lekko pocierając. W tym czasie szeptał pod nosem modlitwy, które miały przebłagać Boga, w którego rękach spoczywało teraz życie Neo.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
Lili rozdarła koszule Neo i sprawdziła jakich obrażeń doznał. Painkiller sprawił, że Neo sie uspokoił. Dziewczynie po szybkich oględzinach zdawało się, że kula przeszła na wylot i nie uszkodziła żadnych narządów wenętrznych. Zdezynfekowała ranę i zatamowała krwawienie. Neo stracił sporo krwi i był nie przytomny.
Ksiądz dodawał otuchy i sprawił, że Lili była spokojna i pewnie opatrywała przyjaciela. Wszystko wyglądał o nawet dobrze. Neo został opatrzony i zabandarzowany ale był nie przytomny. Wszystko było w rękach Boga.
Ksiądz dodawał otuchy i sprawił, że Lili była spokojna i pewnie opatrywała przyjaciela. Wszystko wyglądał o nawet dobrze. Neo został opatrzony i zabandarzowany ale był nie przytomny. Wszystko było w rękach Boga.
Robson- Poziom 10
-
Exp : 479
SP : 547
Sława : 3
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
Kiedy LiLi skończyła opatrywanie faceta, wstała na chwilę aby mu się przyjrzeć. Było jej go strasznie żal, nie lubiła patrzeć na cyjeś cierpienie; nie chciała by Neo zmarł. Jak w letargu sięgnęła po wiadro z wodą, nasączyłą kawałek szmatki i delikatnie przemywała twarz rannego. Klęcząc tak koło niego, zwróciła się do księdza:
- Czego oni chcieli? Dlaczego to uczynili? Nie mieliśmy przecież niczego, co mogłoby im się przydać... Czy ludzkie życie nie ma już teraz żadnej wartości? - pytała smutno, zdawając sobie sprawę, że nawet duchowny nie odpowie jej na te egzytencjonalne, melancholijne pytania. Ten zły, chaotyczny świat nie był miejscem dla osób takich jak LiLi.
- Czego oni chcieli? Dlaczego to uczynili? Nie mieliśmy przecież niczego, co mogłoby im się przydać... Czy ludzkie życie nie ma już teraz żadnej wartości? - pytała smutno, zdawając sobie sprawę, że nawet duchowny nie odpowie jej na te egzytencjonalne, melancholijne pytania. Ten zły, chaotyczny świat nie był miejscem dla osób takich jak LiLi.
Anna- Poziom 10
-
Exp : 476
SP : 159
Sława : 8
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
Nie odrywając wzroku od Neo odparł. - Nie wiem czego chcieli. Może usłyszeli Nas wcześniej i mają tutaj jakąś bazę w pobliżu. W takim wypadku, niebezpiecznie będzie tu zostać... - chciał kontynuować dalej, lecz kiedy dotarło do Niego drugie pytanie, nieco zaniemówił. Nie wiedział co ma jej odpowiedzieć.
- Popatrz...świat, w którym przyszło Nam żyć nie rządzi się już prawami miłości bliźniego, przyjaźni i tych rzeczy. Żyjemy w dżungli...przetrwają najsilniejsi. - mówił to lekko ochrypłym głosem, charakterystycznym dla starszych mężczyzn.
- Nie jest to jednak takie złe jak może się wydawać. Jest wielu ludzi, pragnących wrzucić wartości duchowe na pierwsze miejsce. I uwierz mi...są tacy, którzy wierzą w wielką wartość życia ludzkiego.
- Popatrz...świat, w którym przyszło Nam żyć nie rządzi się już prawami miłości bliźniego, przyjaźni i tych rzeczy. Żyjemy w dżungli...przetrwają najsilniejsi. - mówił to lekko ochrypłym głosem, charakterystycznym dla starszych mężczyzn.
- Nie jest to jednak takie złe jak może się wydawać. Jest wielu ludzi, pragnących wrzucić wartości duchowe na pierwsze miejsce. I uwierz mi...są tacy, którzy wierzą w wielką wartość życia ludzkiego.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
Słońce powoli zbliżało sie ku zachowdowi co zwiastowało nadchodzący wieczór. Lili i duchowny zajmowali się rannym kolegą. Burczało im w brzuchach ponieważ nie zjedli swojego "obiadu". Jedzenie ktore wczesniej gotowali zupełnie wystygło, a był to ich ostatni posiłek.. zostały już tylko resztki.
Wszyscy byli zmęczeni nie tylko fizycznie ale i psychicznie.
Wszyscy byli zmęczeni nie tylko fizycznie ale i psychicznie.
Robson- Poziom 10
-
Exp : 479
SP : 547
Sława : 3
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
LiLi usiadła na skraju swojego materaca i ospałymi ruchami szczotkowała swoje długie włosy koloru pszenicy. Następnie nakryła szczelnie Neo swoim kocem i powiedziała do duchownego:
- Nie mamy już zapasów. Tutaj trudno jest zdobyć jedzenie. Poza tym nie możemy nigdzie się ruszyć dopóki stan żołnierza się nie poprawi. Nie wiem co robić... - westchnęła ciężko. Mimo, że wcześniejsza rozmowa z księdzem podniosła ją trochę na duchu, dziewczyna wciąż pogrążała się w czarnych myślach.
- Nie mamy już zapasów. Tutaj trudno jest zdobyć jedzenie. Poza tym nie możemy nigdzie się ruszyć dopóki stan żołnierza się nie poprawi. Nie wiem co robić... - westchnęła ciężko. Mimo, że wcześniejsza rozmowa z księdzem podniosła ją trochę na duchu, dziewczyna wciąż pogrążała się w czarnych myślach.
Anna- Poziom 10
-
Exp : 476
SP : 159
Sława : 8
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
- Spokojnie. - odparł Greg zimnym głosem. Podniósł się z ziemi, poprawiając na sobie płaszcz i ruszając ku wyjściu. - Zaraz wracam. - rzucił na odchodne, wychodząc z bunkru. Szedł w stronę pojazdów osobników, którzy ich napadli, żywiąc w sercu nadzieję, iż tam znajdzie trochę zapasów.
Następnie, przeszuka ciała napastników zabierając ze sobą wszystko co będzie mogło im się przydać w przyszłości, a ich martwe ciała wywala za wał, aby nie gniły im pod nosem.
*napisz mi co tam u Nich znalazłem.
Następnie, przeszuka ciała napastników zabierając ze sobą wszystko co będzie mogło im się przydać w przyszłości, a ich martwe ciała wywala za wał, aby nie gniły im pod nosem.
*napisz mi co tam u Nich znalazłem.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
Greg uprzątnął ciała napastników, przeszukał ich i znalazł kilka przedmiotów (2 paczki papierosów, 2 glocki (po 4 naboje w magu, beretta 6 naboi, 2 paczki fajek, tanie wino, paczke zapałek i talie kart) Gdy zbliżył sie do pojazdu usłyszał płacz dziecka.. Greg podszedł do auta przetarł brudna szybe i ujrzał małego chłopczyka w wieku około 3 lat. Chłopiec siedział i płakał trzymając roczki w górze i od czasu do czasu potrząsał nimi. Na pace pick-upa było 5l wody, karnister z 10l bezyny i suszone mięso około 4kg, oraz mleko (1,5l) i paczka kaszki dla dzieci.
Robson- Poziom 10
-
Exp : 479
SP : 547
Sława : 3
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
Greg uśmiechnął się tylko, widząc jak obficie zostaną nagrodzeni. Z uśmiechem wziął chłopczyka na ręce, lekko go kołysząc. - Już w porządku. Już nic Ci nie grozi. - rzekł do niego ciepłym głosem i wsiadł do samochodu, odpalając go (zakładając, że są kluczyki.). Podjechał nieco bliżej wału, wysiadł trzymając chłopczyka za rączkę i wchodząc do bunkru. Olewając co ważniejsze tematy, rzekł od razu do LiLi. - Nie jest tu bezpiecznie. Zabierzemy wszystko co będzie Nam potrzebne i wybywamy stąd. Koniec tematu. - mówił to stanowczym głosem, nie chcąc się nad tym rozdrabniać, jednak kiedy ujrzał leżącego Neo, dodał. - Chyba, że ciężko mu będzie przeżyć podróż. W takim razie możemy poczekać jeden dzień, aby chociaż nieco wydobrzał. Rozumiesz?
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
LiLi słysząc stanowcze słowa księdza zerwała się szybko na nogi. Następnie przeniosła wzrok na dziecko, które trzymał Greg. Zrobiła nieco zdumioną minę. Podeszła do chłopczyka, uśmiechnęła się i wzięła go na swoje ramiona. Bawiąc się z dzieckiem, odpowiedziała:
- Rozumiem, Greg. Jestem nieco bardziej rozgarnięta niż ten maluch. - powiedziała lekko urażona - Zostaniemy tutaj jeszcze dzień ze względu na Neo. A tak w ogóle, to myślałam, że duchownych obowiązuje celibat... Gratuluję szybkości. - zaśmiała się lekko, bawiąc się nadal z dzieciakiem.
- Rozumiem, Greg. Jestem nieco bardziej rozgarnięta niż ten maluch. - powiedziała lekko urażona - Zostaniemy tutaj jeszcze dzień ze względu na Neo. A tak w ogóle, to myślałam, że duchownych obowiązuje celibat... Gratuluję szybkości. - zaśmiała się lekko, bawiąc się nadal z dzieciakiem.
Anna- Poziom 10
-
Exp : 476
SP : 159
Sława : 8
Re: Rozdział: 4 Nowy znajomy
- Uważaj żebym dla Ciebie go nie złamał - odparł żartem na żart, lekko się przy tym uśmiechając. Następnie wrócił do wozu, rozglądając się za jakimś wjazdem, aby samochód nie stał całą noc bez ochrony. Jeśli znajdzie to wjedzie tak, aby nie było go widać. Jeśli nie to weźmie wodę i jedzenie do bunkru dając to LiLi. - Przygotuj coś na kolację, proszę. - to rzekłszy schowa wszystkie inne znalezione rzeczy do bunkru: to co znalazł przy napastnikach oraz to co było w wozie.
Michaś- Poziom 12
-
Exp : 707
SP : 866
Sława : 13
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
:: Uniwersa :: Neuroshima :: Wszyscy
Strona 2 z 3
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|